Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmiana terminu wyborów w Rzeszowie. Zamiast 9 maja odbędą się 13 czerwca. "Odmrażają gospodarkę, zamrażają demokrację"

Andrzej Plęs
Andrzej Plęs
Krzysztof Kapica
Przedterminowe wybory prezydenta Rzeszowa odbędą się pięć tygodni później - nie 9 maja, a 13 czerwca 2021 r. O decyzji premiera we wtorek poinformował rzecznik rządu Piotr Müller. Na przesunięcie tej daty kandydaci w wyborach reagowali skrajnie odmiennie.

Już w miniony piątek Główny Inspektor Sanitarny sugerował, że z powodu bezpieczeństwa epidemiologicznego rozsądnie byłoby przełożyć termin przedterminowych wyborów w Rzeszowie z 9 maja na drugą dekadę czerwca. W uzasadnieniu podał - „nieustabilizowana sytuacja epidemiczna”.

W poniedziałek pojawiła się nieoficjalna informacja, że Rada Ministrów przygotowała rozporządzenie, w którym nowy termin określono na 13 czerwca. Jego teść opublikowano na stronie Rządowego Centrum Legislacji, a w uzasadnieniu można wyczytać: “Termin ten zapewni bezpieczne przeprowadzenie głosowania, przede wszystkim dla wyborców oraz dla członków obwodowych komisji wyborczych, co w konsekwencji pozwoli na zwiększenie frekwencji wyborczej”.

Decyzja dotyczy nie tylko rzeszowskich wyborów, ale 17 innych samorządów w kraju, w których również wybierać się będzie wójtów bądź burmistrzów lub uzupełniać składy rad w samorządach w trybie przedterminowym. Na Podkarpaciu jeszcze Tarnowiec będzie wybierał nowego wójta.

We wtorek po południu rzecznik rządu Piotr Müller poinformował, że premier podjął decyzję o przesunięciu przedterminowych wyborów na prezydenta Rzeszowa na 13 czerwca.

Konrad Fijołek liderem sondażu. To może być powód?

Pogłoski o tym, że data wyborów w Rzeszowie może zostać przesunięta, krążyły w przekazach medialnych i w środowiskach politycznych już od tygodni. Obawy przed tą zmianą wyrażało w Rzeszowie głośno dwoje kandydatów: Konrad Fijołek i Grzegorz Braun. Zastrzeżeń do prognozowanej zmiany nie wnosili Marcin Warchoł i Ewa Leniart.

Po ujawnieniu informacji o tym, że sformułowano już rozporządzenie w sprawie terminów, nasiliły się interpretacje o rzeczywistych powodach tej zmiany: sondażowe wyniki poparcia wyborców, sporządzone przez sondażownię IBRIS dla radia Zet. Raczej skazują one na porażką Ewę Leniart, rekomendowaną przez Prawo i Sprawiedliwość (24 proc.) i nie dają większych szans wyborczych Marcinowi Warchołowi, związanemu z Solidarną Polską (16,6 proc.). Liderem sondażu z szansami na zwycięstwo już w pierwszej turze okazał się być Konrad Fijołek (41,9 proc.), Grzegorz Braun zalewie 11,2 proc. Przesunięcie terminu wyborów o pięć tygodni miałoby zwiększyć – zdaniem niektórych – szanse wyborcze Ewy Leniart.

Kandydaci na prezydenta Rzeszowa o zmianie terminu wyborów

“Czyżby PiS widział te sondaże i dlatego chce odłożyć termin wyborów w Rzeszowie?” – pytał Paweł Poncyljusz, rzeszowski poseł Koalicji Obywatelskiej.

Marcin Warchoł już podczas poniedziałkowej konferencji prasowej na osiedlu Nowe Miasto zapewniał, że wolałby, by wybory prezydenta Rzeszowa odbyły się w pierwotnie wyznaczonym terminie.

- Wolałby jak najszybciej – deklarował wówczas. – Jeśli to się zmieni, to co najwyżej przejdziemy z kampanią ze sprintu w maraton.

Potwierdził swoje stanowisko w poniedziałkowej wieczornej publicznej wypowiedzi: - Wolałbym, żeby wybory były szybciej, ale z drugiej strony się cieszę, bo wykorzystam ten czas, żeby jeszcze bardziej podkreślić, czym różni się moja oferta od pozostałych.

Tego samego dnia Ewa Leniart ze zrozumieniem odnosiła się do zmiany terminu głosowania.

- Życie i zdrowie mieszkańców naszego miasta jest najważniejsze – stwierdziła tego samego poniedziałku. - Mam nadzieję, że poziom zakażeń i liczba chorych na COVID-19 w szpitalach spadną do poziomu, który umożliwi bezpieczne przeprowadzenie wyborów w wyznaczonym przez premiera terminie.

I wyraziła nadzieję, że taka sama myśl towarzyszy jej wyborczym konkurentom.

Zdecydowanie bardziej krytycznie do pomysłu zmiany terminu podeszło dwoje pozostałych kandydatów.

Konrad Fijołek już we wcześniejszych publicznych wystąpieniach, nim pojawiły się wyniki optymistycznych dla niego sondaży przedwyborczych, apelował do centralnych władz państwa, by „dały szansę wybrania gospodarza miasta w wyznaczonym terminie”. Podczas ostatniej konferencji (wtorek) na rzeszowskim rynku przedstawił konsekwencje możliwej decyzji Premiera RP.

- Spotkani przeze mnie na ulicach mieszkańcy już przez weekend wyrażali takie zaniepokojenie – dzielił się doświadczeniami. – I mam nadzieję, że rządzący zdają sobie sprawę z tego, że takie przesuwanie, kombinowanie będzie sprzyjało mojej kandydaturze, w opinii mieszkańców.

I przedstawił negatywne skutki pięciotygodniowej zwłoki.

- Ze sprawami Rzeszowa musimy ruszać już – mówił, jako radny miasta. – Dziś mamy sesję, zamierzamy przedstawić szereg postulatów, projekty uchwał. Tymczasem pełniący obowiązku prezydenta mówi, że chciałby, ale nie ma tytułu, nie ma mandatu, nie chciałby wykraczać swoimi decyzjami w przyszłość, ale takie decyzje potrzebne są już.

Przy innej okazji powtórzył opinie współmieszkańców, że w zmianie terminu nie o pandemię chodzi, że te wybory zaczynają mieć problem z uczciwością.

- Odmrażają gospodarkę, zamrażają demokrację – skomentował towarzyszący mu podczas konferencji w Rzeszowie Jacek Karnowski, prezydent Sopotu.

Jeszcze silniej krytykę wobec zapowiadanej decyzji premiera wyrażał Grzegorz Braun. I to wielokrotnie.

- Proszę nie kombinować, nie kręcić, nie popełniać kolejnych szachrajstw – apelował do rządzących jeszcze 19 kwietnia, kiedy pojawiły się pogłoski o możliwym przesunięciu wyborów w Rzeszowie. – I nie utrudniać rzeszowianom wyboru.

Kiedy w poniedziałek ujawniono, ze jest już projekt rozporządzenia, dotyczącego terminu, nie miał okazji ustosunkować się do tego wobec rzeszowian, bo...

- Pan poseł wypełnia swoje obowiązki poselski w Warszawie – wytłumaczył posła Jacek Ćwięka, rzecznik KKW "Grzegorz Braun - Konfederacja".

Pod nieobecność kandydata członkowie komitetu we wtorek zorganizowali swoją konferencję, by poinformować, iż rozważają zaskarżenie rozporządzenia do sądu. I zapewnić, że działają w interesie i imieniu wszystkich czterech komitetów wyborczych. Również dlatego, że każdy komitet wyborczy ma prawo wydać na kampanię sumę 60 groszy, pomnożonych przez liczbę mieszkańców miasta – jak wyliczał Wiesław Walat z KWW Grzegorza Brauna. A komitety obliczyły swoje ”siły finansowe” na dystans do 9 maja.

Przedstawiciele KWW Grzegorza Brauna zapowiedzieli, że – jeśli rozporządzenie premiera stanie się faktem prawnym – rozważają zaskarżenia go do sądu. Wiesław Walat odczytał opinię prawnika, która wskazuje, że rozporządzenie takie może naruszać kodeks wyborczy, a także dwa paragrafy kodeksu karnego: jeden mówi o tym, że „Kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem przeszkadza swobodnemu wykonywaniu prawa do kandydowania lub głosowania, głosowaniu lub obliczaniu głosów”… drugi o przekroczeniu uprawnień, jakiego miałby się dopuścić premier swoim rozporządzeniem.

Już 28 kwietnia debata w Nowinach!

Wybory w Rzeszowie
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24