Zmiany w rejestracji samochodów. Ma być taniej i łatwiej

Tak zwany pakiet deregulacyjny to kilka istotnych zmian w Prawie o ruchu drogowym i kilku innych ustawach określających prawa i obowiązki kierowców. Nowe przepisy przygotowane przez resorty odpowiedzialne za tą tematykę zostały już uchwalone i podpisane przez prezydenta RP.

Wejdą w życie jesienią, po trzech miesiącach od opublikowania ich treści w dzienniku ustaw, a więc na przełomie listopada i grudnia. Co się zmieni?

Aktualnie za brak prawa jazdy podczas kontroli drogowej grozi mandat. Podobnie jeszcze niedawno służby porządkowe karały za brak dowodu rejestracyjnego, a kierowca miał także obowiązek wozić przy sobie potwierdzenie zawarcia polisy OC.

Dwóch ostatnich dokumentów nie trzeba jednak już ze sobą wozić, a jesienią w domu kierowca zostawi także prawo jazdy. Zmiany wynikają z faktu, że dostęp do wszystkich dokumentów w wersji elektronicznej policja ma w Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców.

Nowe przepisy zakładają ponadto zmiany w zasadach rejestracji samochodów. Na przykład, kiedy w dowodzie rejestracyjnym skończą się wolne miejsca na pieczątki stacji diagnostycznej, kierowca nie będzie musiał już wymieniać dokumentu.

Zniesiony zostanie także obowiązek posiadania karty pojazdu i naklejania nalepki kontrolnej na przednią szybę samochodu. Co ciekawe, nowy właściciel używanego pojazdu mógł zawsze zostawić jego dotychczasowy numer rejestracyjny. W tej chwili jest to możliwe tylko wówczas, gdy kupuje pojazd zarejestrowany w tym samym mieście, lub powiecie. Pozwoli to zmniejszyć koszt przerejestrowania pojazdu.

Ustawa wprowadza możliwość rejestracji nowego pojazdu przez przedsiębiorcę zajmującego się jego sprzedażą, w imieniu kupującego. Oznacza to, że teraz klient będzie mógł kupić nowe auto w salonie, już zarejestrowane. Janusz Haluk, dyrektor Wydziału Komunikacji, Dróg i Transportu Starostwa Powiatowego w Rzeszowie ocenia nowości pozytywnie, ale dopatruje się także problemów.

- Teoretycznie przepisy mają zacząć obowiązywać niedługo, ale w rzeczywistości stanie sie to wówczas, gdy będzie na to gotowy system informatyczny. Może się wiec okazać, że wcale nie będzie to jesień, ale późniejsza data. Co do samych tablic rejestracyjnych, to dla części kierowców zmiana pewnie będzie pozytywna, ale i tu mogą pojawić się problemy. Bo wystarczy, że poprzedni właściciel auta narozrabia, na przykład tankując auto i uciekając ze stacji bez płacenia. A potem sprzeda auto. Nowy właściciel będzie się musiał gęsto tłumaczyć

– mówi dyrektor Haluk.