Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żmije zygzakowate widziane były na ścieżce spacerowej obok rezerwatu Lisia Góra

Beata Terczyńska/ Archiwum RDLP
Na ścieżce spacerowej obok rezerwatu Lisia Góra po raz drugi przez ostatnie dwa tygodnie spotkałam żmiję zygzakowatą - na facebooku napisała Marta Niewczas. Jej zdaniem warto by było ustawić tu tablice ostrzegające, ponieważ to miejsce, gdzie wypoczywają mieszkańcy, jeżdżą na rowerach, rolkach, spacerują, grillują, leżą na kocach na trawie i gdzie bawię się dzieci.

Czy władze miasta mogą postawić tablice informujące o tym? Tym bardziej, że bawią się tam dzieci - pyta Marta Niewczas, mistrzyni karate. - Żmije same z siebie nie nie atakują ludzi, ale jeśli nieświadome zagrożenia dziecko chciałoby wziąć do rączki to nawet nie chcę myśleć, co mogłoby się zdarzyć.

Żmije zygzakowate widziane były na ścieżce spacerowej obok rezerwatu Lisia Góra

Jej wpis na facebooku spotkał się z dwojakimi reakcjami.

Jedni dziękują za ostrzeżenie, bo z uwagi na swoje dzieci będą bardziej czujni w tej okolicy.

- Dla bezpieczeństwa lepiej o tym ostrzegać - nie mają wątpliwości. Zwłaszcza, że wielu mieszkańców zagrożenia bardziej upatrywałoby w Bieszczadach, niż w mieście, w popularnym, lubianym miejscu relaksu.

Ale nie brak i bagatelizujących sprawę, lekceważących komentarzy typu: "Uwaga! W lasach też są żmije! Kto się boi... niech siedzi w domu!" lub "Zwierzęta w rezerwacie przyrody to nic nadzwyczajnego i to raczej coś, czego ludzie powinni się spodziewać idąc tam".

Jadąc do lasu w Bieszczady tez należy się spodziewać niedźwiedzi a mimo to tablice z ostrzeżeniami stoją - można na to odpowiedzieć.

- Dopóki nie stanie się tragedia, ludzie często ignorują takie rzeczy i się z tego śmieją. Ja rozumiem, że Lisia Góra to rezerwat, ale to jest teren miasta i takie tablice informacyjne, przestrzegające powinny tam być - uważa Marta Niewczas.

Z archiwum regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie:

  • Żmija zygzakowata (Vipera berus) jest jedynym jadowitym wężem żyjącym w Polsce.
  • Ma znakomicie rozwinięty aparat jadowy. Specjalnej budowy zęby, zaopatrzone w kanaliki, przypominają „strzykawkę", dawkującą truciznę w ciało ukąszonej ofiary. Zęby te są normalnie odwiedzione w tył w położenie „marszowe" i dopiero w czasie ataku, za pomocą napięcia odpowiednich mięśni, ustawiane w pozycji pozwalającej na zadanie ciosu. Swe ofiary żmija pożera już martwe, inaczej niż np. wąż Eskulapa czy zaskroniec, które są dusicielami.
  • Poznać ją można przede wszystkim po zygzakowatej czarnej wstędze, ciągnącej się od karku do końca ogona, zwanej „wstęgą kainową". Jest ona doskonale widoczna u osobników o ubarwieniu popielatym i rdzawym, zaś u osobników o ubarwieniu melanistycznym, czyli jednolicie czarnych, niemal zupełnie zlewa się z barwą ciała. Żmija w naszych warunkach dorasta maksymalnie do 80 cm długości, samce zwykle są mniejsze. W sen zimowy zapada w październiku, budzi się w marcu, by w kwietniu i maju odprawić swe gody.
  • Ulubionym jej środowiskiem życia są polanki, podmokłe lasy, stosy kamieni na pograniczu pól i lasów, zwłaszcza w okolicach górzystych. Doskonałym miejscem rozrodu dla tych gadów mogą być przydomowe ogródki skalne, gdzie szczeliny między kamieniami stanowią schronienie, a z kolei warstwy trocin czy kory stwarzają im dobre warunki termiczne.
  • Swą ofiarę żmija ocenia pod kątem własnych możliwości pokarmowych, dlatego nigdy nie ukąsi ona człowieka, jeśli ten nie da jej powodu ku temu. Atakuje zazwyczaj odruchowo, gdy nie ma możliwości ucieczki. Sama rana jest często niezauważalna; dwa drobne „otarcia" naskórka, które jednak wkrótce zaczynają puchnąc i boleć, pojawia się duszność. Dorosły, zdrowy człowiek powinien takie ukąszenie przeżyć bez większych komplikacji, choć niebezpieczne mogą być ukąszenia w twarz i szyję, z uwagi na szybkie przemieszczenie się jadu w krwiobiegu. Mogą one być rzeczywistym zagrożeniem życia dzieci, jako że toksyczność jadu jest odwrotnie proporcjonalna do wagi ciała ofiary. Dlatego, jeśli już dojdzie do ukąszenia, należy szybko podać antytoksynę w zastrzyku. Jad tego gada jest też niebezpieczny dla osoby będącej pod wpływem alkoholu.
  • Samo ukąszenie w ogóle nie boli. Pozostają po nim dwa niewielkie ślady od zębów jadowych. Dopiero po 15-20 minutach zaczyna się ból i zawroty głowy. Jad żmii działa na układ nerwowy. Zawiera też substancje mające za zadanie rozpoczęcie trawienia i to one powodują ból „trawiący" wstępnie nasze ciało.
  • W Polsce żmija zygzakowata jest dosyć pospolita, jednak liczniej występuje tylko w miejscach, gdzie znajduje odpowiednie dla siebie środowisko. Objęcie ochroną prawną żmii było postulowane od wielu lat. Od 1986 roku podlega ochronie gatunkowej, tak jak i wszystkie inne polskie gady.
od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24