Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogotowie studniówkowe. Partner potrzebny od zaraz

Maja Tomaszewska
Dawid Łukasik
Nazywam się Karina, mam 18 lat, poszukuję partnera na studniówkę. Chętnie za to zapłacę. Ogłoszenie o takiej treści zamieściliśmy na jednym z portali internetowych. Męski odzew przeszedł najśmielsze oczekiwania.

Sezon studniówkowy trwa w najlepsze, a wraz z nim w sieci rozpędza się fala ogłoszeń towarzyskich. Tu i tam pojawiają się anonse osób, które szukają partnera na imprezę. Żeby sprawdzić, jakie zasady rządzą tą swoistą giełdą, na jednym z portali zamieszczamy ogłoszenie w imieniu wirtualnej Kariny - 18-latki, która poszukuje partnera na studniówkę i chciałaby za taką usługę zapłacić. Chodzi o towarzyszenie podczas całonocnej imprezy i taniec. Odzew przechodzi najśmielsze oczekiwania. W ciągu kilku dni, zgłasza się około sześćdziesięciu chętnych panów. Studenci, pracujący, bezrobotni, młodsi, starsi, lubiący i nie lubiący tańczyć (!) - pełen przekrój męskich typów z całego Podkarpacia.

Liczy się fun, a nie kasa

- Mam nowy garnitur i koszulę, wszystko tak jak należy. Kultura osobista na najwyższym poziomie - takie i inne oferty szybko zapełniają skrzynkę pocztową. Dwóch panów szybko proponuje stawkę:

- Zależy czego oczekujesz i jaką rolę mam grać. Czy po prostu mam być sobą? Ja wysoki brunet, ogarnięty i wygadany więc potrafię zachować się w każdej sytuacji. Lubię i potrafię się bawić, nie potrzebuję do tego alkoholu - odpisuje 26-latek spod Rzeszowa.

Za zagranie roli kolegi, oczekuje 150 zł. W cenie jest też zabranie Kariny spod domu i odwiezienie po imprezie. A czy rola chłopaka wchodziłaby w grę?

- Tutaj już nasza znajomość musiałaby nie kończyć się tylko na trzymaniu za rączki, ale i przytulaniu całowaniu. Jesteś na to gotowa? Nie będę ukrywał, że wygląd grałby już rolę, ale jeśli przypadłabyś mi do gustu, to cena by się nie zmieniła - odpisuje.

Wysoki na ponad 190 cm i „kochający tańczyć” chłopak proponuje z kolei stawkę w wysokości 300 zł. Nie odpisuje już jednak na kolejne pytania. 23-letni „brunet w okularach” deklaruje natomiast gotowość pójścia na imprezę w zamian za zwrot kosztów paliwa.

- Jestem z dalszych okolic Rzeszowa. Obecnie poszukuję pracy. Lubię się zabawić, a nie zarobić na tym - tłumaczy.

Na tym jednak oferty cenowe się kończą. Większość indagowana w sprawie pieniędzy, odpowiada: kasa? Bez żartów! Coś jest z tobą nie tak, ze musisz płacić? - dopytują.

- Na pewno nie szedłbym za kasę, akurat na to nie narzekam - kwituje 25-latek, kierowca z zawodu.

Nie dla kasy? To dla czego? Dopytywani panowie, odpisują, że liczy się dobra zabawa, miłe towarzystwo i możliwość poznania nowych osób. To im wystarczy. Kilku oferuje lekcje tańca przed imprezą. Dla większości ważny jest wzrost Kariny, o zdjęcie natomiast pyta niewielu.

- Skoro masz 173 cm, to ja ci nie pomogę. Sam mam 170 cm, ty potrzebujesz kogoś od 180 wzwyż - instruuje mnie jeden z chłopaków.

Inny oferuje nawet, że dorzuci się do kosztów imprezy.

- Nie wypada iść tak na krzywy ryj - tłumaczy 23-letni Tomek spod Rzeszowa.

Pojawiają się też jednak zgoła odmienne oferty: „Witaj, jesteśmy parą k+m, szukamy miłej pani do wspólnej zabawy. Zapraszamy do nas”. Tomek, który pisze o sobie, że ma grubo ponad 30 lat i „spina właśnie poważną transakcję w dziedzinie obiektów komercyjnych” oczekuje w ramach zapłaty ponad 16-godzinnego seansu „całkowania”. Co konkretnie ma na myśli, tego nie wyjaśnia.

Partner awaryjny

Mateusz, 19-letni student informatyki z Rzeszowa, tłumaczy że w przypadku studniówek presja aby mieć kogoś do pary, jest wyjątkowo silna. Dlatego jemu szukanie partnerki, czy też partnera przez ogłoszenie nie wydaje się specjalnie dziwne.

- Stereotypy tak działają, że jak dziewczyna lub chłopak idą sami na studniówkę to przypina im się łatkę nielubianych czy też ludzi, którzy nie mają przyjaciół. Jeżeli nie miałbym żadnej studniówki zaplanowanej - bardzo możliwe, że sam odpowiedziałbym na takie ogłoszenie. Darmowa wyżerka, picie, tańce, uśmiechy oraz poznanie nowych ludzi. Czy to nie brzmi fantastycznie? Na pewno wymagałbym jednak spotkania przed studniówką, a może i nawet kilku. No i nie brałbym za to pieniędzy.

Czy miałby jakieś obawy w związku ze spotkaniem z taką dziewczyną z internetu?

- Chyba tylko o to, że okazałaby się bardzo cicha, ciężka do rozkręcenia, czy mało towarzyska, przez co mogłoby być sztywno. O to, że zamiast niej pojawiłby się np. jakiś facet po 50-tce obawiałbym się znacznie mniej. Zwykle przy takich anonsach na początku rozmawia się na Facebooku, a tam łatwo wykryć, czy to ściema.

Mateusz będzie w tym roku partnerem awaryjnym dla dwóch koleżanek-maturzystek. Dlaczego wybrały akurat jego? Odpowiada wprost:

- Jedna dlatego, że ma pewność, że nie przyniosę jej wstydu. Umiem tańczyć i ogólnie jestem wesoły. Z drugą się przyjaźnię, a jakiś czas temu zerwała z chłopakiem, no i nie ma z kim pójść. Była jeszcze jedna propozycja, ale nagle dziewczynie się odwidziało. Trudno.

Rekordziści

Bicie rekordów Mateusza nie interesuje, ale mówi że ma wśród kolegów takich, których regularnie ogląda na studniówkowych zdjęciach zamieszczanych w sieci. Podpytuję więc panów, którzy wysłali swoje oferty, czy po raz pierwszy mieliby towarzyszyć dziewczynie w ciemno. Kilku odpowiada, że do tej pory służyło koleżankom jako partnerzy awaryjni podczas wesel.

- Towarzyszyłem, ale na weselach i różnych imprezach okolicznościowych. Z racji tego, że potrafię dobrze tańczyć oraz zachować się, to jestem awaryjnym wyjściem koleżanek - odpisuje chłopak, który wcześniej zaproponował stawkę 150 zł.

- W sumie takim awaryjnym partnerem byłem sześciokrotnie. „Przygodę” miałem raz, kiedy trafiłem na partnerkę, która nie nadawała się ani do tańca, ani do rozmowy. Siedziała zła, jakby za karę na tę studniówkę poszła. Próby załagodzenia sytuacji nie przyniosły rezultatu. Spotkałem się z nią dopiero na studniówce i to był błąd , bo gdym wcześniej wiedział jaka jest z charakteru, dałbym sobie spokój. Szkoda było mojego czasu... - tłumaczy Krzysiek, który nauczony doświadczeniem proponuje wcześniejsze spotkanie w jakimś tanecznym klubie.

22-latek, który „potrafi się zachować w towarzystwie, ma własny samochód i nie chce pieniędzy bo liczy się dobra zabawa” odpisuje z kolei, że dziewczynom podczas wesel towarzyszył już kilkanaście razy.

Na imprezę, na zawsze

Zasady takiego towarzyskiego układu 19-letni Mateusz opisuje mi krótko:

- Najważniejsze zadanie to sprawić aby impreza była maksymalnie udana dla osoby, której się towarzyszy. Oczywiście, nie trzeba się jej cały czas kurczowo trzymać, nawet jest wskazane, żeby pobawiła się z kimś innym. Priorytety są jednak jasne: pilnować i sprawić, żeby czuła się wspaniale - tłumaczy.

Choć przekonuje mnie, że jedną z naczelnych zasad takiego „awaryjnego towarzyszenia” jest trzymanie się granic, niektórzy panowie po kilku mailach sugeruje, że „przyjaźń, a może coś więcej” ewentualnie wchodziłyby w grę. Krzysiek, któremu przyznaję się, że cała historia z ogłoszeniem to tylko dziennikarski „wkręt”, mówi że on też tego nie wyklucza.

- A może poznam miłą, sympatyczną dziewczynę? Znajomości nigdy nie za wiele. Jak będzie dobrze mi się rozmawiało tańczyło, być może w ramach rewanżu też mogę ją zaprosić na wesele lub inną imprezę.

Kilku mężczyzn już w pierwszym mailu pisze wprost, że szuka towarzyszki życia. Takie propozycje od razu prostuję: interesuje mnie tylko studniówka. W tej sytuacji rezygnują.

***

Samego spotkania w ciemno z obcą osobą nie obawiał się żaden zapytany pan. Takie obawy być może miałyby kobiety. Dlatego równolegle zamieszczam ogłoszenie w imieniu Karola - wirtualnego dwudziestokilkulatka, który chętnie potowarzyszy jakiejś pani podczas imprezy. Nie zgłasza się nikt.

Masz w tym roku maturę? Bawiłeś się na studniówce? Prześlij nam zdjęcie swojej klasy i zgłoś się do zabawy. Wybieramy Najsympatyczniejszą Klasę Maturalną 2016. Zapraszamy was do wspólnej zabawy. Na zwycięzców czekają atrakcyjne nagrody. Aby zgłosić klasę do plebiscytu, wystarczy skorzystać z formularza zgłoszeniowego, który znajduje się nanowiny24.pl/studniowki2016. Potrzebujemy tylko klasowego zdjęcia ze studniówki oraz wypełnienia podstawowych danych. W polu „Nazwa” należy umieścić nazwę szkoły i informację o klasie (np. klasa I a - I LO w Rzeszowie), w polu „Opis” należy umieścić numer telefonu osoby zgłaszającej (do wiadomości redakcji). Nagrodzimy dwie klasy, które otrzymają największą liczbę głosów. Pierwsze miejsce - zaproszenia do Paintball Areny Rzeszów, drugie miejsce - zaproszenia na halowy tor kartingowy w Rzeszowie. Zgłoszenia przyjmujemy do 11 marca 2016 r.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24