Zmuszali dzieci i kobiety do żebrania

- Chodziłam na ulicę z chłopcem, który udawał kalekę. Gdy nie chciałam oddać pieniędzy, usłyszałam, że zostanę zabita - takie wyjaśnienia złożyła wczoraj przed sądem Ukrainka Natalia B. Żebrając zarabiała miesięcznie kilka tysięcy zł.

Przed Sądem Okręgowym w Rzeszowie stanęli wczoraj: dwie Ukrainki - Natalia B, Lyubov V. oraz Mołdawianin Nicolae I. Prokurator oskarżył ich o udział w zorganizowanej grupie, która werbowała na Ukrainie matki z dziećmi. Przywożono je do Polski i zmuszano do żebrania na ulicach Rzeszowa, Jasła, Wrocławia, Płocka.

Oficjalnie kobiety jechały do pracy na bazarze albo do opieki nad starszymi ludźmi. Werbownicy kazali im zabierać dzieci przekonując, że łatwiej przekroczą granicę. Maluchy były wykorzystywane do żebractwa. Najmłodsze miało 4 lata.

Nawet 4 tys. zarobku w miesiącu

- Przyjechałam do Tarnowa z Ukrainy w 2004 roku z trzema kobietami i ich czwórką dziećmi. Marcel (poszukiwany przez policję brat Nicolae) nie dawał kobietom pieniędzy obiecanych za pracę. Tłumaczył, że odbierze je im policja - wyjaśniała przed sądem oskarżona Natalia B.

Początkowo żebrała m.in. pod sklepem Albert w Jaśle. Potem na polecenie mężczyzny zbierała od kobiet zebrane pieniądze i wysyłała na jego konto.
Miesięcznie jedna kobieta z dzieckiem była w stanie wyżebrać od 3 do 4 tys. zł.

Sama chciała żebrać

Mołdawianin Nicolae I., wyjaśniał przed sądem, że jedna z kobiet, której zapłacił za wyjazd do Polski z dwójką dzieci, sama chciała w ten sposób zarabiać.

- Nie wiecie, jaka jest bieda w Mołdawii. Nie przeżyliby zimy. Kupowałem im ubrania i jedzenie. Nawet nie wiedzieli, co to kiełbasa - przekonywał sąd.

Wczoraj w sądzie zjawiły się dwie Polki Jedna wynajmowała Ukraince mieszkanie w Płocku.

- 6-letnia dziewczynka skarżyła się, że boli ją głową, bo musi ją przekręcać jak żebrze - opowiadała jedna z kobiet.

- Gdy dowiedziałam się, że matka i jej dziecko są zmuszane do żebractwa, a drugie dziecko wykorzystuje inna kobieta, zadzwoniłam po policję - mówiła druga.

Oskarżonym grozi do 15 lat więzienia.