Stanisława H. nie miała łatwego życia z synem. Po tym, jak dorosłe córki wyprowadziły się, mieszkała z nim sama w niewielkim domu pod lasem w Korczynie.
Syn nie miał dla niej żadnego szacunku. Znęcał się nad nią fizycznie i psychicznie. Wyzywał ją, obrażał, bił, popychał, szarpał, kopał i opluwał. W niczym jej nie pomagał, dom utrzymywała z renty. Szczególnie agresywny stawał się, gdy był pijany. W trakcie awantur groził, że podpali dom.
13 lutego ub. roku Waldemar H. wrócił z pracy wieczorem, pod wpływem alkoholu. Był zły. W pewnej chwili, po kłótni z matką, wziął z sieni duży plastikowy pojemnik wypełniony benzyną. Zaczął rozlewać paliwo. Ochlapał nią kurtkę matki. Drewniany budynek szybko stanął w ogniu. Spłonął doszczętnie. Przerażona kobieta zdążyła na czas opuścić dom. Pożaru nie przeżyły dwa psy i dwa koty.
PRZECZYTAJ TEŻ: Trzy lata więzienia dla byłego pustelnika z Dębowca za seksualne wykorzystanie 14-latka
Waldemar H. podczas procesu utrzymywał, że jest niewinny. Stwierdził, że oskarżenia wobec niego, dotyczące znęcania się, są wyssane z palca - bo matka chce się go pozbyć z domu. Pożar tłumaczył pechowym wypadkiem. Jak twierdził, poszedł na strych z lampą naftową. Wypadł mu, rozbiła się, nafta wyciekła, zapaliła się a płomienie szybko rozprzestrzeniły się po sianie.
Sąd w Krośnie: 48-latek winny trzech zarzutów
Proces Waldemara H. toczył się w Sądzie Rejonowym w Krośnie. Sąd dziś uznał, że 48-latek jest winny trzech zarzutów: znęcania się nad matką, podpalenia domu (co było zagrożeniem dla jej życia i zdrowia) oraz przestępstwa wynikającego z ustawy o ochronie zwierząt. Za każde wymierzył mu karę pozbawienia wolności - łącznie skazując go na 6,5 roku więzienia.
Orzekł też zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej Stanisławy H. na odległość mniejszą niż 20 metrów. Będzie on obowiązywał przez 6 lat, od momentu gdy mężczyzna opuści zakład karny. Waldemar H. ma też zapłacić matce 10 tys. złotych nawiązki jako częściowe zadośćuczynienie za to, co się stało i pokryć koszty sądowe.
Sąd wydał wyrok skazujący, bo dał wiarę zeznaniom matki, która opisywała, jak zachowywał się syn. Nie uwierzył w wersję Waldemara H.
Sędzia Paweł Gonet powiedział, że dorosły mężczyzna tłumaczył się w naiwny, wręcz głupi sposób. Tym bardziej, że biegły ds. pożarnictwa nie miał wątpliwości, że przyczyną pożaru było celowe podpalenie i wykluczył, by powstał wskutek np. nieumyślnego zaprószenia czy też samoczynnego zapalenia się siana. Ogień rozprzestrzeniał się błyskawicznie, z dwóch miejsc - poddasza i pomieszczenia gospodarczego. Według biegłego - Waldemar H. użył zapalniczki albo zapałek, by wzniecić płomienie.
Waldemar H. był już skazany za znęcanie
Waldemar H. odpowiadał w warunkach recydywy. Był już wcześniej skazany za znęcanie się nad matką. Odbywał też karę pozbawienia wolności. Ale - co podkreślał sędzia - oskarżony nic sobie z tego nie robił, nie zmienił swojego stosunku do matki.
Według sędziego na naganną ocenę zasługuje też jego zachowanie w trakcie pożaru.
- Gdy bezradna matka patrzyła, jak płonie cały jej dobytek, on poszedł do lasu, bo jak to określił bez ogródek "zachciało mu się srać".
ZOBACZ TEŻ: Trener młodych siatkarek i nauczyciel skazany za gwałty na uczennicach
poranny.pl/x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Dawno niewidziana Szostak na imprezie. Bardzo się zmieniła [ZDJĘCIA]
- Roksana Węgiel i Kevin Mglej wezmą nowy ślub! Sensacyjne szczegóły tylko u nas
- Rozanielona Kinga Duda wije sobie nowe gniazdko w Warszawie! ZDJĘCIA TYLKO U NAS
- Grób Wojciecha Siemiona wyróżnia się na cmentarzu. Uwielbiany aktor zginął tragicznie