Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znicz nie pękał przed nikim

Tomasz Strzębała
Koszykarze beniaminka walecznością nadrabiali braki w doświadczeniu. Wspólnej mobilizacji pomaga fakt, że w Zniczu pozostali niemal wszyscy zawodnicy, którzy wywalczyli awans.
Koszykarze beniaminka walecznością nadrabiali braki w doświadczeniu. Wspólnej mobilizacji pomaga fakt, że w Zniczu pozostali niemal wszyscy zawodnicy, którzy wywalczyli awans. KRZYSZTOF ŁOKAJ
Koszykarze Znicza Jarosław są na dobrej drodze, by utrzymać się w ekstraklasie. Przy odrobinie szczęścia może powalczą o coś więcej.

Pięć wygranych i osiem porażek - to dorobek beniaminka Dominet Bank Ekstraligi w I rundzie. Jarosławianie nie przestraszyli się utytułowanych rywali i z prawie każdym toczyli wyrównane pojedynki. Świetne, choć przegrane mecze z Anwilem Włocławek i Turowem Zgorzelec, czy wygrany bój ze Śląskiem Wrocław, na długo pozostaną w pamięci kibiców.

Woleli wyjazdy

- Nie jest źle, chociaż nasz plan minimum zakładał, że w pierwszej rundzie wygramy sześć spotkań. Nie ukrywam, że liczyliśmy na zwycięstwa z Kotwicą Kołobrzeg i Stalą Ostrów - mówi Łukasz Pieniążek, dyrektor sportowy klubu Sokołów Znicz.

Rzeczywiście, oba wymienione zespoły były w zasięgu jarosławian. Tyle, że Znicz grał z nimi... u siebie. A znacznie lepiej radził sobie na wyjazdach niż we własnej hali.

- To nie tak, że w Jarosławiu nie umiemy wygrywać. Własny parkiet to zawsze atut, ale trzeba patrzeć na klasę rywala - tłumaczy trener Stanisław Gierczak.

Bolesne frycowe w Sopocie

Nie obeszło się bez wpadek. Ta największa to spotkanie w Sopocie (porażka 45:105). - To był nasz najgorszy mecz. Nie chciałbym do niego wracać. Mogliśmy wygrać trochę więcej spotkań, ale jesteśmy beniaminkiem i płacimy frycowe - ocenia Witalij Kowalenko, skrzydłowy Znicza.

Kapitan drużyny, Łukasz Majewski, dodaje:

- Brakuje nam doświadczenia, dlatego nie zawsze jest tak, jak byśmy chcieli.

Niewątpliwie na postawę jarosławian wpłynęły wydarzenia z końca października. Niedługo po starcie rozgrywek, kilku zawodników uczestniczyło w bójce w dyskotece. - Mieliśmy już poukładaną drużynę. Po tym incydencie właściwie wszystko zaczynaliśmy od początku - wyjaśnia szkoleniowiec Znicza.

Trzeba więcej wygrać

Chociaż podstawowym celem jarosławian jest utrzymanie w krajowej elicie, to zespół nie pozostaje bez szans na walkę o play-off. Wystąpią w nim zespoły z miejsc 1-8.

- Oczywiście, marzymy o tym. Ale by to osiągnąć, trzeba wygrać więcej meczów niż w pierwszej rundzie - podsumowuje Pieniążek. Druga część sezonu zasadniczego rusza w najbliższy weekend. Znicz gra w sobotę we Włocławku z Anwilem; ten mecz ma transmitować Polsat Sport.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24