Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znicz ograł mistrza!

Tomasz Strzębała
Na papierze Znicz nie miał żadnych szans, na szczęście zawodnicy znad Sanu wierzyli, że niemożliwe, jest możliwe. Na zdjęciu Sani Ibrahim, który rozegrał w sobotę świetny mecz.
Na papierze Znicz nie miał żadnych szans, na szczęście zawodnicy znad Sanu wierzyli, że niemożliwe, jest możliwe. Na zdjęciu Sani Ibrahim, który rozegrał w sobotę świetny mecz. DARIUSZ DELMANOWICZ
Jarosławianie sprawili ogromną niespodziankę. Zwycięstwo z wielkim Prokomem to wyczyn nie lada.

Klasą dla siebie był Ricky Clemons, który trafiał jak natchniony, ale brawa należą się całej drużynie, która potwierdziła, że jest ekipą nieobliczalną.

Przed meczem na gospodarzy Nie postawionoby złamanego grosza. Murowanym faworytem był Prokom, a kibice marzyli, by nie powtórzyło się lanie z I rundy. Jednak po dwóch kwartach wszyscy przecierali oczy ze zdumienia. To nie drużyna z Sopotu dyktowała warunki i prowadziła wysoko, ale Znicz. Szok, konsternacja. Takiego rozwoju wydarzeń nie spodziewał się nikt. Jarosławianie grali swoje. Nie wystraszyli się utytułowanego rywala.

Początek dla mistrza

Goście prowadzili tylko na początku, najpierw po akcjach Jasmina Hukicia i Rashida Atkinsa (0:4) oraz Filipa Dylewicza i Huseyjna Besoka (9:10). Później do natarcia ruszył nasz zespół. Do 5 minuty gra toczyła się kosz za kosz, ale gdy Ricky Clemons odpalił za trzy Znicz objął prowadzenie (17:14), którego nie oddał już do końcowej syreny.

Światło zgasło

W 12 minucie na hali zgasło światło. Przymusowa przerwa trwała pół godziny, ale jak się później okazało nie miała większego wpływu na poczynania koszykarzy.

Jarosławianie trzymali fason, a rozdrażniony Prokom nie mógł się przełamać.Na początku II połowy beniaminek wygrywał już 22 punktami (52:30). Wciąż fantastycznie spisywał się Clemons. Rozgrywający Znicza po dwóch kwartach miał już na koncie 22 punkty, w tym 6 zza linii 6,25.

Topniejąca przewaga i remis

Zaskoczeni goście zdołali odblokować się dopiero w trzeciej odsłonie. Dość szybko zmniejszali dystans i przed decydującą ćwiartką tracili do Znicza tylko 9 punktów (64:55). W 33 minucie do remisu rzutem za trzy doprowadził Christian Dalmau. W odpowiedzi trafili Sani Ibrahim oraz Piotrek Szczotka, ale po chwili dwie trójki rzucił Hukić i znowu było remisowo.

Za moment przewinieniem technicznym ukarany został Tomas Masiulis. Litwin faulował, ale nie mógł pogodzić się z decyzją arbitra. Znicz miał rzuty wolne i piłkę z boku. Grający cały mecz bez zmiany Dalmau i Atkins wyraźnie nie wytrzymali końcówki.

Feta na trybunach

Widownia świętowała już przed ostatnią syreną, po trybunach przeszła meksykańska fala. W nerwowej końcówce więcej zimnej krwi wykazali jarosławianie, którzy skutecznie egzekwowali wolne. Zarówno Łukasz Majewski jak i Clemons nie zmarnowali okazji i przypieczętowali sensacyjne zwycięstwo.
SOKOŁÓW ZNICZ JAROSŁAW - PROKOM TREFL SOPOT 82:77 (25:16, 27:19, 12:20, 18:22)
SOKOŁÓW ZNICZ:
Clemons 29 (6x3, 7 as.), Przewrocki 2, Ibrahim 17 (13 zb.), Majewski 10 (2x3), Łuszczewski 2 oraz Cruz 0, Fortuna 6 (2x3), Becin 6, Szczotka 10, Mikołajko 0.

PROKOM TREFL: Hukić 14 (2x3, 5 zb.), Dylewicz 6 (8. zb)., Dalmau 16 (2x3), Besok 4 (2 zb.), Atkins 14 (2x3, 3 as.) oraz Masiulis 11, Wójcik 12 (4 zb.), Andersen 0, Zamojski 0.

SĘDZIOWALI: Marek Ćmikiewicz oraz Dariusz Szczerba i Janusz Kiełbiński. WIDZÓW: 2000.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24