Znicz znów ma wolną sobotę

Pierwotnie mecz z "Akademikami" miał się odbyć 27 stycznia. Wtedy o inny termin poprosili koszalinianie, bo mieli kontuzjowanych aż sześciu zawodników. Teraz sami w Jarosławiu przeżywają podobne kłopoty.

- Kontuzje i choroby zmusiły nas do kolejnej zmiany terminu - mówi Roman Śliwiński, prezes Znicza, a trener Stanisław Gierczak dodaje - Ten mecz ma dla nas kluczowe znaczenie, dlatego ważne by grać w nim w optymalnym składzie, teraz nasza sytuacja jest nie ciekawa.

Nowej daty nie ma

W jarosławskiej ekipie kontuzjowani są: Przemysław Łuszczewski (ścięgno achillesa), Tomasz Przewrocki (skręcił kostkę), Alvin Cruz wciąż narzeka na bóla Sani Ibrahim na problemy z plecami. Dodatkowo rozchorowali się Łukasz Majewski i Maciej Miller. Ten pierwszy z tego powodu nie zagrał już meczu z Polpakiem.

- Na razie wiemy tylko, że w sobotę nie zagramy, ale nowej daty jeszcze nie ustaliliśmy. Zaproponowaliśmy by mecz odbył się w środę 21 lutego, ale okazuje się, że ten termin nie odpowiada koszalinianom. Oni wolą grać tydzień później, 28 lutego, bądź w niedzielę 4 marca - kontynuuje prezes Śliwiński.

Zmian nie będzie

Szef Znicza rozwiewa przy okazji wątpliwości, co do ewentualnych zmian w kadrze.

- Mamy skład taki, jaki mamy. Trzeba wykorzystać potencjał tych graczy. Nie będziemy już niczego zmieniać. Po pierwsze ze względów ekonomicznych, po drugie dlatego, by zawodnicy nie narzekali, że nie ma stabilizacji w zespole - mówi Sliwiński.

- Musimy utrzymać ligę w Jarosławiu. Może skład nie jest najsilniejszy, ale w zawodnikach drzemią rezerwy i jeśli będą pracować na treningach to unikiemy degradacji - podsumowuje coach Znicza.