W sektorze dla gości zgromadziło się nieco ponad ośmiuset fanów łódzkiej ekipy. Wspierało ich też około stu kibiców Stali Rzeszów i pięćdziesięciu Karpat Krosno. Na głównej trybunie Stadionu Miejskiego zgromadziło się niemal dwa i pół tysiąca kibiców.
W trakcie meczu było raczej spokojnie. Fani “pasiaków” rzucili wprawdzie dwie race w kierunku boiska. Pofrunęły tam też dziesiątki serpentyn, ale nie doprowadziło to do przerwania meczu. Sympatycy resoviaków skupili się na dopingu.
Fani Widzewa też nie szczędzili gardeł w zagrzewaniu swoich pupili do walki, ale, niestety, niektórzy z nich przyjechali do stolicy Podkarpacia także w chuligańskich celach.
- Jeden z kibiców Widzewa naruszył nietykalność cielesną policjanta - kontynuuje Szeląg.
Inny kibic z Łodzi i mieszkaniec Strzyżowa w trakcie meczu opuścili klatkę dla gości.
- Zostali ujęci przez ochronę, a następnie przekazani policji - mówi nasz rozmówca.
Przed meczem grupa kibiców zachowywała się agresywnie. Kiedy wskutek tego ochrona na chwilę zamknęła wstęp na stadion, doszło do próby wtargnięcia na obiekt. Policja dokonała kolejnych zatrzymań, dotyczących kibiców Widzewa i Stali .
Inne przewiny szalikowców, to rzucanie butelkami w stronę policji, nawoływanie do chuligańskich zachowań.
- W sumie zatrzymanych zostało osiem osób. Pięć jest związanych z Widzewem Łódź, dwie ze Stalą Rzeszów, a jedna, to mieszkaniec Strzyżowa - dodał rzecznik prasowy KMP.
Szalikowcy Widzewa Łódź po meczu zostali na stadionie w oczekiwaniu na autobusy, które miały ich odtransportować pod stację PKP (zawiozły ich także ze stacji na ul. Hetmańską). Pociąg do Łodzi odchodził dopiero o godzinie 20, dlatego łodzianie dość długo tkwili w swoim sektorze. Niestety, w pewnym momencie najwyraźniej stracili cierpliwość i zaczęli się wyżywać na tym, co mieli pod ręką.
- Doszło do poważnych zniszczeń w klatce dla gości i nie tylko - mówi Adrian Rudawski, wiceprezes Resovii ds. organizacyjnych.
Szacowaniem strat na stadionie w Rzeszowie zajmował się delegat PZPN-u. Na razie nie wiadomo, ile będzie kosztowała naprawa sektora.
- Może to być nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych - kontynuuje działacz Resovii.
A jeśli idzie o konkrety, to zostały spalone drzwi toi toia, wygięto niektóre pręty ogrodzenia sektora, także zawiasy w furtce wejściowej. Wyłamano ogrodzenie przy kołowrotku, zniszczono sam mechanizm kołowrotka, a także szafkę depozytową. Ucierpiała także brama wejściowa od ul. Hetmańskiej.
- Jeden z metalowych słupków metalowych został połamany na części. Przyznam, że pierwszy raz widziałem coś takiego - mówi Rudawski. - Szacowanie strat należało do delegata i miasta, które jest właścicielem stadionu. Kiedy wycena zostanie zakończona, wyślemy dokumenty do Widzewa, który będzie musiał pokryć koszty napraw - dodał Rudawski.
ZOBACZ TEŻ: Stal Mielec przegrała z NMC Górnikiem Zabrze: nie mieliśmy argumentów, by powalczyć o coś więcej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Ostrzegamy: Daniel Martyniuk znowu "śpiewa". Ekspertka wysyła go na oddział
- Dawno niewidziana Szostak na imprezie. Bardzo się zmieniła [ZDJĘCIA]
- Roksana Węgiel i Kevin Mglej wezmą nowy ślub! Sensacyjne szczegóły tylko u nas
- Rozanielona Kinga Duda wije sobie nowe gniazdko w Warszawie! ZDJĘCIA TYLKO U NAS