"Żołnierze wyklęci" cenili niepodległość bardziej od szczęścia osobistego

Spotkanie odbyło się w 60. rocznicę egzekucji w komunistycznym więzieniu Łukasza Cieplińskiego i jego współpracowników z IV Zarządu Głównego Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość. Dzień ten, z inicjatywy śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jest po raz pierwszy obchodzony jako Dzień Pamięci "Żołnierzy Wyklętych".
Historycy przypomnieli, że po wojnie Zrzeszenie WiN podjęło próbę walki o niepodległość środkami polityczno-propagandowymi. Ta próba była jednak skazana na niepowodzenie: NKWD i Armia Czerwona instalowały akurat nową, niepopularną w społeczeństwie komunistyczną władzę, trwał brutalny terror wobec opozycji, komuniści sfałszowali wyniki referendum w 1946 i wyborów do Sejmu w 1947 r., narastało poczucie opuszczenia Polski przez aliantów. Wobec tej sytuacji WiN w 1947 r. praktycznie zaprzestał działalności. Jesienią rozpoczęły się aresztowania członków IV Zarządu.
Czy to oznacza, że misja "żołnierzy wyklętych" nie miała sensu? Oni sami tak nie uważali. - Ciepliński jest przykładem tego, że osobiste życie nie było dla nich tak ważne jak państwo, niepodległość ojczyzny - stwierdził podczas panelu jeden z uczniów.