Żołnierzy z podkarpackiej brygady Obrony Terytorialnej będą szkolić oficerowie Gromu

Krzysztof z Rzeszowa nie ukrywa, że 500 złotych miesięcznie się w domu przyda, ale nie dlatego zgłosił się do tworzonej właśnie 3 Podkarpackiej Brygady Obrony Terytorialnej.

- Rok spędziłem w wojsku, jak jeszcze był powszechny pobór, niech to się na coś przyda - mówi.

Dariusz garnie się do OT ze względu na silne w rodzinie tradycje wojskowe. Część chętnych to rezerwiści po przeszkoleniu wojskowym, część nawet nie złożyła przysięgi wojskowej, ale są pasjonatami historii, członkami grup obronnościowych i paramilitarnych. Kilkunastu mężczyzn czekało wczoraj w kolejce w siedzibie Wojskowej Komendy Uzupełnień w Rzeszowie, czekając na rejestrację swojego zgłoszenia. Dwuosobowa komisja od każdego z osobna zbierała informacje o: kwalifikacjach, stosunku do służby wojskowej, stanie zdrowia, stanie rodzinnym, kwalifikacjach zawodowych. Kolejkę po tych, którzy po rejestracji opuszczali WKU, uzupełniali nowo przybyli. Zapisywano chętnych do rzeszowskiego batalionu 3 Podkarpackiej Brygady OT.

Zobacz też: 500 zł dla ochotników z Obrony Terytorialnej
- Nie nazywamy tego etapu kwalifikacją, bo na to za wcześnie - uczula mjr Dariusz Brzeżawski, rzecznik rzeszowskiego WKU. - Istotną dla nas informacją są również pobudki, dla jakich kandydaci zgłosili swoją gotowość. I miejsce zamieszkania, obejmujące powiaty rzeszowski, łańcucki oraz miasto Rzeszów, bo taki mamy teren administrowania, choć kandydaci spoza też będą przez nas rejestrowani dla potrzeb czterech pozostałych batalionów brygady. Kandydaci muszą być zdolni do czynnej służby, więc z kategorią zdrowia A. Jeśli nie mają orzeczonej kategorii zdrowia, będziemy takich kandydatów kierować do wojskowej komisji lekarskiej w Lublinie. Zakwalifikowani poddani zostaną testom sprawnościowym, odbędą też rozmowę z psychologiem.

Rzeszowski batalion powstanie najwcześniej w regionie, ma zacząć funkcjonować na przełomie 2016 i 2017 roku. Nabór do batalionów: niżańskiego, sanockiego, dębickiego i jarosławskiego rozpocznie się z początkiem stycznia 2017 roku. Każdy z oddziałów ma liczyć około tysiąca żołnierzy OT.

Dowódca 3 PBOT płk Arkadiusz Mikołajczyk prognozuje, że ćwiczenia rzeszowskiego batalionu mogą się rozpocząć w marcu przyszłego roku. I protestuje przeciwko sceptycyzmowi niektórych, że „weekendowe wojsko” lub - jak chcą niektórzy sceptyczni - „partyzanci”, będą mieli niewielką wartość bojową.

- To obawy ludzi niezorientowanych, którzy nie wiedzą, w jaki sposób i jak szybko można przygotować żołnierza w Wojsku Polskim - odpowiada.

Zobacz też: „Cywilni żołnierze” pilnie poszukiwani. Trwa nabór do Obrony Terytorialnej

Z jego bogatego doświadczenia dowódczego, także na misjach w Afganistanie, wynika, że „pełnowartościowego” żołnierza można wyszkolić w trzy miesiące.

- Wiele zależy od zdolności i umiejętności dowódcy, motywacji żołnierzy, a także kreatywności wyższych przełożonych - podpowiada.

Powołuje się na przykład afgańskich mudżahedinów, podkładających tzw. ładunki kombinowane pod konwoje wojsk koalicyjnych, którzy wcześniej walczyli z armią rosyjską: nie mieli żadnego przeszkolenia wojskowego, a jednak potrafili być bardzo skuteczni w swoich działaniach.

Zapewnia, że zakres szkolenia pododdziałów OT będzie potraktowany poważnie. Dla przykładu podaje, że podkarpacką brygadę będą szkolić również oficerowie jednostki specjalnej Grom.
- Sceptycznym proponuję, by byli spokojni o wartość bojową brygady - dodaje płk Mikołajczyk.