Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zomowcy bili licealistów. Rekonstrukcja historyczna w Sanoku

Dorota Mękarska
Grupa Rekonstrukcji Historycznej "San”, wspólnie z młodzieżą z I i II LO w Sanoku.
Grupa Rekonstrukcji Historycznej "San”, wspólnie z młodzieżą z I i II LO w Sanoku. Fot. Dorota Mękarska
"Rzućcie pały, chodźcie z nami!", "Znajdzie się pała na d… generała", "A na drzewach zamiast liści, będą wisieć komuniści: - tak krzyczeli licealiści z Sanoka, którzy w 29 rocznicę ogłoszenia stanu wojennego stanęli naprzeciwko oddziału ZOMO.

Grupa Rekonstrukcji Historycznej "San", wspólnie z młodzieżą z I i II LO w Sanoku zorganizowała 13 grudnia rekonstrukcję historyczną dotycząca wprowadzenia stanu wojennego w Polsce.

- Pokazujemy historię, nie tylko tę dobrą, ale również złą - podkreśla Łukasz Solon, szef GRH "San". - Raz jesteśmy "zomowcami", raz żołnierzami Werhmachtu, raz żołnierzami Września. Robimy to, bo rekonstrukcja to nauka historii.

- Pokazanie historii w żywy sposób jest lepszą nauką, niż czytanie podręczników - uważa Paweł Kita, nauczyciel historii.

- Trzeba próbować wszystkimi siłami głosić historię o stanie wojennym, bo jesteśmy to winni ludziom, którzy walczyli o demokrację - mówi licealista Grzegorz Leszczyński.

Milicja na rogatkach miasta

Nie uprzedzając wcześniej mieszkańców Sanoka w poniedziałek o godz. 6 rano na rogatkach miasta pojawili się funkcjonariusze MO i żołnierze. Nie kontrolowali, co prawda aut, jak to było 29 lat temu, ale sama ich obecność wystarczyła, że wielu kierowców nie posiadało się ze zdumienia.

Mundurowi wyposażeni byli w broń i pałki. Grzali się przy koksownikach, choć mróz był znacznie lżejszy niż 29 lat temu. Rozdawali ulotki z obwieszczenie o wprowadzeniu stanu wojennego.

Z zaskoczenia doszło też do demonstracji na sanockim rynku. Naprzeciwko siebie stanęli "zomowcy" i "opozycja".

- Ja przygotowywałem "opozycję" - mówi Paweł Kita. - Przetrenowaliśmy wcześniej okrzyki. Hasła młodzieży nie dziwiły, no może z wyjątkiem hasła, że "Znajdzie się pała na d… generała", ale to z tego względu, że mogli legalnie użyć słowa " d…".
Demonstranci nieśli ze sobą flagi biało - czerwone. Nie przestraszyły ich wezwania do rozejścia się, ani rzucane w ich kierunku petardy. Gd "zomowcy" ruszyli na demonstrantów, groźnie tłukąc pałkami o tarcze, posypały się na nich kamienie, które uczniowie zrobili z papierowych kul. "Bombardowanie" nie zatrzymało kordonu. Gdy trójka protestujących wyszła przed szereg, funkcjonariusze zareagowali brutalnie i powalili na ziemię jednego z nich. Był to sygnał do ataku. "Zomowcy" rzucili się na demonstrantów, bijąc ich pałkami i kopiąc.

- To są nasi koledzy. Nie boimy się ich, bo wiemy, że nic złego nam nie zrobią - mówi Jagoda Szmiłyk. - Trudno sobie wyobrazić, jak demonstranci musieli się bać, wiedząc, że za chwilę mogą być skatowani, albo aresztowani. To jest w ogóle nie do wyobrażenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24