Żurawianka przerwała złą passę i wygrała z Rzemieślnikiem

- Panowie! Nie śpimy, mecz już się zaczął - mobilizował swoich po stracie pierwszego gola trener Rzemieślnika.

Jednak przyjezdni nie potrafili złapać rytmu, a "Żurawka" groźnie atakowała, głównie z kontr. W 20. min, po ładnej akcji Łukasz Tyrawski - Wojciech Pilawa, ten drugi omal znów nie wpisał się na listę strzelców. Nie zmarnował za to okazji doświadczony Grzegorz Gierczak, autor najładniejszej bramki meczu.

Goście poprawili sobie nieco humory po kontaktowej bramce Krzysztofa Orzecha, ale tuż po przerwie zrobiło się 3-1.

Po trzeciej stracie Rzemieślnik ruszył bardziej zdecydowanie do ataku, ale nie zdołał wykorzystać znacznie lepszych warunków fizycznych. Kilka razy pod bramką "Żurawki" było niezwykle gorąco, a w 61. min rozpaczliwie interweniujący Rajmund Gorczyca wymierzył "główką" w słupek... swojej bramki.

W końcówce brawurową akcję lewą stroną przeprowadził Krzysztof Biały, lecz bramkarz wybił piłkę nogami. Ale był bezradny wobec uderzenia Tyrawskiego, który przypomniał kibicom, że nie zapomniał jak się zdobywa gole. Dobra, ambitna gra "Żurawki", po czterech kolejnych porażkach i remisie, dała jej zasłużone zwycięstwo.

Żurawianka Żurawica - Rzemieślnik Pilzno 4-1 (2-1)

1-0 W. Pilawa (7, głową z bliska po dośrodkowaniu Tyrawskiego), 2-0 Gierczak (28, strzał z ok. 30 m, asysta P. Pilawy), 2-1 Orzech (43, z 16 m w górny róg, podanie Drozdowicza), 3-1 Tyrawski (52, indywidualna akcja), 4-1 Tyrawski (87, z pola karnego, asysta W. Pilawy)

Składy obydwu drużyn oraz pomeczowe wypowiedzi w poniedziałek w Stadionie