Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwolnienia w PWSZ

Roman Kijanka
- Ja staram się być neutralny. Nie narzekam i nigdzie nie mam zamiaru się zapisywać. Co każą, to robię - mówi pan Stanisław, pracownik gospodarczy uczelni.
- Ja staram się być neutralny. Nie narzekam i nigdzie nie mam zamiaru się zapisywać. Co każą, to robię - mówi pan Stanisław, pracownik gospodarczy uczelni. Fot. Roman Kijanka
Restrukturyzacją tłumaczą zmniejszenie zatrudnienia pracowników obsługi władze Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Jarosławiu.

- Straszą nas zwolnieniami i każą pracować za grosze - odpowiadają sprzątacze.

Spór zbiorowy między Solidarnością a władzami uczelni zakończyło porozumienie podpisane przez związek z rektorem. Nie doszło do zapowiadanego strajku, którego powodem był ogłoszony przetarg na świadczenie usług przez firmę zewnętrzną.

Oszczędzają na pracownikach

Przetargu nie rozstrzygnięto, ale mimo porozumienia nikt z protestujących nie czuje się pewnie na uczelni. Obawy o miejsca pracy pozostały. Na razie zwolniono tylko dwie osoby. Jednak Alicja Kłos, kanclerz PWSZ, nie kryje, że będą dalsze zwolnienia.

- Jest to jeden z etapów restrukturyzacji uczelni, a jej głównym celem są oszczędności - mówi.

W ramach oszczędności wszystkim sprzątaczkom obniżono wymiar zatrudnienia. Pracują na trzy czwarte etatu. Zarabiają około 1 100 zł brutto.

- Tłumaczą, że jest mniej studentów, ale dla mnie obojętne czy zajęcia w sali trwały 3, czy 8 godzin. Podłoga do umycia jest taka sama - mówi jedna ze sprzątaczek.

Firmy zewnętrzne chciały więcej

- O tym, że pracujemy za marne pieniądze świadczą oferty złożone do przetargu. Każda firma chciała więcej za sprzątanie niż my zarabiamy - dodaje inny pracownik.

Fakt, że zewnętrzne firmy chciały więcej, niż uczelnia płaci swoim pracownikom, potwierdza kanclerz uczelni.

Strach przed zwolnieniami

Nikt z pracowników obsługi nie czuje się pewnie.

- Na pierwszy ogień pójdą protestujący. Upomnieli się o swoje i uczelnia się ich pozbędzie - mówi jeden z pracowników.

Według naszych informacji do zwolnienia jest przewidziany Andrzej Lichończak, wiceszef uczelnianej Solidarności. Do Rady Miasta już wpłynął wniosek o opinię w jego sprawie, ponieważ jest on również wiceprzewodniczącym rady.

- Nie tu należy szukać pieniędzy. My solidnie pracujemy i na nas zaoszczędzą grosze. A są tacy na uczelni, co biorą dużo i nic nie robią - podsumowuje pracownik, spodziewający się zwolnienia w najbliższym czasie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24