Zwyciężczyni 60. plebiscytu Li Qian awansowała właśnie na czwarte z rzędu igrzyska [SYLWETKA, WIDEO]

Który z tych sukcesów ucieszył ją najbardziej?

- Wszystkie sukcesy bardzo mnie ucieszyły, ale najbardziej zwycięstwo w Lidze Mistrzyń, bo to było po raz pierwszy – opowiada. - Długo na to czekaliśmy, oni byli lepsi, ale to my wygraliśmy. Taka duża niespodzianka. A drugie to Igrzyska w Mińsku, nikt nie myślał, że możemy mieć medal.

Ma na koncie medale mistrzostw Europy, m.in. złoty indywidualnie, mistrzostw świata, a kilkanaście dni temu wywalczyła awans na czwarte z rzędu igrzyska olimpijskie. W Pekinie, Londynie i Rio do Janeiro jednak nie udało się jej nigdy awansować do najlepszej „ósemki”. Jaki ma cel na Tokio?

- Zagrać swoje najlepsze igrzyska – odpowiada bez zastanowienia. - Teraz przecież nikt nie wie, jakie będzie losowanie, to jak można mówić, jaki będzie wynik.

„Dla mnie trudniejsze od treningów i gier są w tej chwili długie podróże. Jestem niestety coraz starsza. A to naprawdę bardzo trudne tak raz na miesiąc lecieć niemal bez przerwy przez 28 godzin, zmieniać strefę czasową i kilka dni później tyle samo wracać. Dla mnie jednak rodzina jest najważniejsza. Mąż pracuje w Chinach, więc ja nie mogę żyć z dala od niego i dziecka. Tym bardziej, że sama nie byłabym w stanie opiekować się Williamem, gdyby był ze mną w Polsce, bo co chwila mamy wyjazdy, treningi, turnieje i mecze” – mówiła rok temu.

- Tenis stołowy to przecież moja praca, a w tej pracy jest dużo wyjazdów, to wszystko jest razem, związane. Sportowcy nie mogą pracować w domu, taki zawód sobie wybrałam i to akceptuję – opowiada Li Qian. - Moje zmęczenie było związane z problemami zdrowotnymi, teraz jestem w Polsce tak często jak to tylko możliwe. Najchętniej zabrałabym tu całą rodzinę.

Czy to oznacza, że skończyły się problemy zdrowotne? - W sporcie ciągle ktoś ma jakieś problemy ze zdrowiem, to normalne. Na razie jestem zdrowa i chcę, żeby tak było – mówi dziś.

- To bardzo miłe, że kibice, ludzie widzą sukcesy, że się tym interesują. Bardzo im dziękuję – kończy Li Qian, która nie mogła być obecna w G2A Arenie w Jasionce.

Zmartwiona problemami Chińczyków z koronowirusem wróciła do domu zaraz po wywalczeniu awansu na Igrzyska Olimpijskie. Bo zawodniczka trenuje w Chinach, gdzie mieszka z mężem Tan Zichao – byłym pingpongistą, obecnie trenerem - oraz 5-letnim synem Williamem. Ale mówi i pisze po Polsku, języka uczyła się m.in. od klubowej koleżanki Kingi Stefańskiej oraz oglądając polskie seriale, np. „M jak miłość”.

Urodzona w dniu 30 lipca 1986 roku w Baoding w Chinach
Mężatka - mąż Tan Zichao , syn William - 5 lat
W Tarnobrzegu w barwach Klubu Tenisa Stołowego nieprzerwanie od sezonu 2000/2001.
Obywatelstwo Rzeczpospolitej Polskiej - od 28 października 2007 roku
Trener klubowy przez cały okres pobytu w Polsce - Zbigniew Nęcek
Trener Reprezentacji Polski - Zbigniew Nęcek
Pseudonim "Mała"

Najważniejsze sukcesy sportowe:Igrzyska Olimpijskie - PEKIN 2008 , LONDYN 2012 , RIO DE JANERIO 2016 * najlepszy rezultat to zajęcie 9 miejsca w Londynie

Mistrzostwa Świata - brązowy medal w grze podwójnej (Suzhou , Chiny , 2015)

Indywidualne Mistrzostwa Europy:•złoty medal , Alicante , Hiszpania , 2018
•brązowy medal , Gdańsk , Polska , 2011

Drużynowe Mistrzostwa Europy:•srebrny medal , Stuttgart , Niemcy , 2009
•brązowy medal , Ostrawa , Czechy , 2010
•brązowy medal , Lizbona , Portugalia , 2014
•brązowy medal, Nantes, Francja, 2019

Liga Mistrzyń:• pierwsze miejsce w sezonie 2018/19

Indywidualne Mistrzostwa Polski

pięciokrotna złota medalistka w latach 2009 , 2010 , 2011 , 2016 , 2017 (w tych wzięła udział i wygrała)

Drużynowe Mistrzostwa Polski* 15-krotna złota medalistka

Europejskie turnieje TOP 12 :

• 1 miejsce w roku 2009
• 2 miejsce w latach 2008 i 2010

Światowe turnieje z cyklu ITTF WORLD TOUR:

• 1 miejsce , Warszawa , Polska , 2006
• 1 miejsce , Salzburg , Austria , 2008
• 1 miejsce , Velenje , Słowenia , 2010