Żydzi upominają się o majątek

Po dawnym kirkucie na osiedlu Warchoły nie ma już śladu. Nie zachował się ani jeden nagrobek, rośnie tam las. O zwrot terenu zwrócił się do magistratu Związek Żydowskich Gmin Wyznaniowych. Starozakonni chcą ogrodzić działkę i upamiętnić zamarłych. Sprawa cmentarza toczy się przed komisją regulacyjną zajmującą się odzyskiwaniem na rzecz gminy żydowskiej, nieruchomości niegdyś należących do Żydów.

Oddadzą cmentarz

Magistrat zapowiada, że nie będzie czynił przeszkód gminie żydowskiej w odzyskiwaniu terenu byłego kirkutu.

- Taki obowiązek nakłada na nas ustawa, poza tym będziemy się cieszyć, jeśli ktoś zadba o dawny cmentarz - mówi Teresa Sułkowska, wiceburmistrz Niska.

Przed komisją regulacyjną toczyła się już sprawa o odzyskanie dawnej bożnicy. Jednak budynek przy ul. PCK, jest w rękach prywatnych, dlatego nie przeszedł na własność gminy żydowskiej. Skarb Państwa wypłacił już organizacji ponad 100 tys. odszkodowania.

Roszczeń jest więcej

Gmina żydowska domagała się także zwrotu czterech działek w Krzeszowie nad Sanem.

- W budynku dawnej bożnicy jest teraz przedszkole - mówi Stanisław Nowakowski, wójt Krzeszowa. - Dlatego w zamian za odstąpienie od roszczeń, przekazaliśmy gminie żydowskiej działkę budowlaną.

Roszczenia dotyczą również dawnej bożnicy w Rudniku nad Sanem.

- Gmina żydowska nie potrafiła wskazać lokalizacji gruntu, dlatego sprawa jest zawieszona - mówi Waldemar Grochowski, burmistrz Rudnika.

W Ulanowie związek gmin żydowskich próbował odzyskać dwie nieruchomości. Pierwsza to plac, na którym stoi liceum ogólnokształcące. Dawniej była tu bożnica. Druga nieruchomość to prywatna posesja.

- Na razie sprawa przycichła - mówi Andrzej Bąk, burmistrz Ulanowa. - Póki co, nikt nie próbował odzyskać kikuta. A cmentarz chętnie przekażemy gminie żydowskiej.