Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żyją dzięki Orkiestrze

BEATA TERCZYŃSKA
Chcielibyśmy jak najszybciej być w komplecie w domu. Teraz kursujemy między Rzeszowem a Gorzycami.
Chcielibyśmy jak najszybciej być w komplecie w domu. Teraz kursujemy między Rzeszowem a Gorzycami. KRZYSZTOF ŁOKAJ
RZESZOW. GORZYCE. Wcześniaki Amelka, Oliwia i Wiktor urodziły się dwa tygodnie temu w Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie. Wszystkie trafiły do inkubatorów, dwójce w oddychaniu pomagał respirator. Gdyby zabrakło sprzętu medycznego dzieci miałyby niewielkie szanse na przeżycie.

- To wspaniałe, co robi Owsiak. Zawdzięczamy mu zdrowie dzieci. Na naszym przykładzie widać jak cenne są te wszystkie urządzenia, które od Fundacji dostają szpitale. Zawsze podczas finału wrzucaliśmy do puszek pieniądze nie zdając sobie sprawy, ze kiedyś sami skorzystamy - wzrusza się Marlena Piątek z Gorzyc, 25 - letnia mama trojaczków.
Dzieci przyszły na świat prawie 3 miesiące za wcześnie. Panią Marlenę karetką przewieziono ze szpitala w Stalowej Woli do Rzeszowa. Kobieta urodziła przez cesarskie cięcie.
- Maluszki zobaczyłam dzień po porodzie. Wiedziałam, że ich stan jest ciężki. Bardzo martwiliśmy się o nie. To nasze pierwsze skarby - dodaje.
Państwo Piątkowie od prawie czterech lat są małżeństwem. Pracują. Wybudowali dom, który kończą urządzać.
- Na razie będziemy mieszkać u moich rodziców. Oboje są emerytami. Pomogą nam w opiece nad dziećmi, podobnie jak drudzy dziadkowie, dla których trojaczki są pierwszymi wnukami - mówi Wojciech Piątek.
Pani Marlena po pierwszych badaniach myślała, że urodzi bliźnięta. Później okazało się, że trójkę. Jej mama miała bliźniacze rodzeństwo.

Dr n. med. Ewa Homa, specjalista chorób dzieci, neonatology, ordynator Oddziału Noworodków z Pododdziałem Intensywnej Terapii Nopworodka w Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie:

- Nie wyobrażam sobie, jak moglibyśmy pracować i ratować życie dzieci bez sprzętu ofiarowanego przez fundację Owsiaka. Wiktor był najsłabszy z całej trójki wcześniaków. Urodził się ostatni. Wymagał wentylacji zastępczej z respiratora. W tej chwili już oddycha sam, potrzebuje jeszcze wspomagania tlenem. Dalej przebywa w inkubatorze i jest karmiony przez sondę. Pierwsza dziewczynka Amelia także leży jeszcze w inkubatorze, ale już bez tlenu i karmiona jest przez sondę. Najmocniejsza z rodzeństwa jest urodzona jako druga Oliwia, która opuściła już inkubator. Trojaczki pozostaną pod naszą opieką jeszcze ok. 2-3 tygodnie. Zanim pojada do domu muszą się nauczyć równocześnie ssać, połykać i oddychać, a to ciężka praca dla takich maluchów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24