Niedawno chciałem zaprosić Wiesława Pomianka, dyrektora MPK w Rzeszowie do wspólnej jazdy czerwonymi autobusami. Pokazałbym mu tłok, jaki panuje na niektórych liniach - także poza godzinami szczytu, kiedy to dyrekcja PMK obawia się "pustych przebiegów".
Poprosiłbym, aby przeczytał rozkłady jazdy wywieszone na przystankach. Mógłby wyjaśnić dziwne zjawisko, kiedy autobusy w tym samym kierunku odjeżdżają stadami, a później nie jedzie nic. Chciałbym też pokazać brud na przystankach ...
Wiele innych rzeczy pragnąłbym pokazać, ale dyrektor Pomianek nie wyraził zgody na taki "eksperyment". Chce rozmawiać z dziennikarzem zza biurka, w siedzibie firmy.
A może Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa zakazałby dyrekcji MPK dojazdu do pracy samochodami? Wiele mogłoby zmienić się na lepsze gdyby dyrekcja firmy korzystała z czerwonych autobusów na co dzień.