MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jak tu kisić ogórki

Andrzej Raus
Tak wyglądają ogórki i inne jarzyny na działce Tadeusza Breja. - Pewnie trzeba je będzie wyrzucić - żali się właściciel
Tak wyglądają ogórki i inne jarzyny na działce Tadeusza Breja. - Pewnie trzeba je będzie wyrzucić - żali się właściciel Marek Dybaś
Mieszkańcy osiedli Kopernika i 3 Maja wciąż walczą z sadzą, która 15 bm. zasypała ich posesje i przydomowe ogródki. Jedni czekają na rekompensatę, inni rezygnują.

- Jak tu kisić ogórki, kiedy całe są w sadzy - żali się Tadeusz Brej, mieszkaniec bloku przy ul. Kopernika 14. - Nawet dzisiejszy deszcz nie pomógł. Pokazuje też pokryte czarną substancją inne jarzyny na swojej skromnej, przyblokowej działce: pietruszkę, koper, szparagówkę. - Aż strach z nich zupę gotować, dlatego od piątku kupujemy wszystkie jarzyny - dodaje pan Tadeusz.

Zawinił Carbon Black

Współmieszkańcy skarżą się, że trudno dodzwonić się pod numer zakładu Carbon Black Polska, sprawcy całego zamieszania.
- Przepraszali i obiecali, że zabrudzenia zostaną usunięte na koszt firmy, ale trzeba to wcześniej zgłosić. A jak to zrobić, skoro trudno się dodzwonić - zastanawia się jedna z lokatorek.
- U nas już byli, 3 - osobowa ekipa. Nie powiem, starali się pomóc jak mogli. Wymyli dach na domu i na garażu, wszystko na koszt firmy. Mamy też zapewnienie, że uregulują rachunki za czyszczenie dywanów - dzieli się uwagami Julian Gronkiewicz z pobliskiego domku jednorodzinnego. Z tunelu warzywnego na terenie tej posesji ścieka czarna maź, pełno jej na każdym kroku, m.in. w baseniku dla dzieci.
- Badania potwierdziły, że to sadza, która nie jest groźna dla osób i dla środowiska - zapewnia Stanisław Błasik, szef jasielskiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Ma żal do właścicieli firmy, że o zdarzeniu dowiedzieli się nie bezpośrednio od nich, a od mieszkańców.

Szef nikogo nie upoważnił

Prezes Carbon Black Polska Krzysztof Jałosiński jest na urlopie. - Szef wraca w poniedziałek i nikogo nie upoważnił do udzielania jakichkolwiek wyjaśnień - informuje miłym głosem pracownica firmy Elżbieta Majewska. - Uzgadniane są kwoty do wypłaty, jakie satysfakcjonowałyby mieszkańców zasypanych sadzą posesji.
Proponowana kwota, to 30 zł. - Przecież nie będę czekać kto wie jak długo na te pieniądze. Posprzątałam przez weekend, ale jak zapłacą to dobrze. Najpierw muszę się do nich dodzwonić - mówi nasza rozmówczyni z bloku przy ul. Kopernika.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24