Patrząc na warunki fizyczne i różnicę w doświadczaniu między ekipami z Przemyśla i Płocka, goście byli na straconej pozycji już podczas przedmeczowej rozgrzewki. Pozory jednak mylą.
Czuwaj męczył się z rezerwami ekstraklasowej Wisły już od pierwszego gwizdka. Męczył się z własnej winy, a kibice przecierali oczy patrząc na parkiet. Pierwsza połowa spotkania to gra bramka za bramkę. Przemyślanie doskoczyli na 14:12 dopiero w 27. minucie. Między słupkami bramki Wisły dobrze spisywał się 19-letni Jakub Kozłowski, któremu wskazówek z ławki rezerwowych udzielał sam Marcin Wichary – były reprezentant Polski, brązowy medalista mistrzostw świata w Katarze z 2015 roku.
Miejscowi dobrze zaczęli drugą połowę. W siedem minut rzucili sześć bramek a Wisła tylko dwie i zrobiło się 23:17. Dobrymi interwencjami popisywał się Adam Iwasieczko. Od 40. minuty meczu Czuwaj nie wiadomo dlaczego zaczął gubić przewagę, zamiast spokojnie kontrolować przebieg pojedynku. Fragment między 40 a 49 minutą Czuwaj przegrał 5:10 i goście tracili tylko 28:29! Na nasze szczęście nafciarze zanotowali później chwilowy przestój i w 55. minucie Czuwaj prowadził 33:30. Ostatecznie "harcerze" dowieźli zwycięstwo do końca i zachował pozycję wicelidera ligi.
- Bardzo chcieliśmy zagrać dobry mecz, aby odbić sobie sensacyjną porażkę w Kielcach, ale jeszcze nie do końca dobrze funkcjonowała nasza obrona i mamy sporo pracy przed sobą. Trener ustawiał grę w innym wariancie obronnym, ale młodzi i szybcy zawodnicy z Płocka wzorowo ją czytali. Teraz najcięższe mecze przed nami i musimy mocno wziąć się do pracy i liczyć na to, aby do składu wrócili kontuzjowani Tomek Kulka i Mateusz Kroczek, bo ewidentnie nam ich brakuje - powiedział Krzysztof Błażkowski, kierownik Czuwaju.
- Dobrze, że są trzy punkty. Na pewno styl naszej gry odbiegał od optymalnego i takiego, który podobałby się kibicom. Na usprawiedliwienie mogę powiedzieć, że kontuzje wymusiły trochę eksperymentalne i niestandardowe ustawienia na boisku. Chyba za bardzo skupiliśmy się już na starciu z Legionowem. Liczymy, że w następnym meczu wystąpimy w pełnym składzie. Chcemy oczywiście jak najszybciej wrócić na fotel lidera – dodał kołowy Maciej Kubisztal.
- Zawodnicy z Płocka przyjechali dzień wcześniej żeby się dobrze przygotować i jak na młody zespół przystało, walczyli do samego końca. Powoli zbliżamy się do końca I rundy i chcemy ją zakończyć na jak najwyższym miejscu - podsumował mecz Mateusz Kroczek, kontuzjowany prawoskrzydłowy Czuwaju.
Kolejny mecz "harcerze" rozegrają 30 listopada w Legionowie.
SRS Czuwaj Przemyśl - Orlen Wisła II Płock 35:33 (17:15)
Czuwaj: Szczepaniec, Iwasieczko – Kielar, Guzdek, Biernat 6, Stołowski 3, Kubik 1, Bajwoluk 6, Nowak 3, Pedryc 5, Maciej Kubisztal 7, Michał Kubisztal 4 (2 k.). Trener grający Michał Kubisztal.
Wisła: Kozłowski, Rybicki – Zagroba 1, Wawszczak, Lemanowicz 3, Goleniewski 7, Fuksiński 1, Mierzwicki 2, Glinka 4, Ciećwierz 2, Brabowski 1, Sowul 8 (5 k.), Dybiec 2, Helwak, Jankowski 2, Brzeziński. Trener Krzysztof Kisiel.
Sędziowali Czochra (Zwierzyniec) i Szpinda (Zamość). Kary: 12 min – 14 min. Widzów: 230.
Zobacz też: "Święta Wojna" dla Wisły. O wygranej płocczan zdecydowała bramka w ostatniej akcji meczu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce
- Lodzia z "Rancza" bardzo się zmieniła. Na nowych zdjęciach trudno ją rozpoznać
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice