1 liga kobiet. SPR JKS San Jarosław szuka rozegrania

Jak będzie wyglądała drużyna SPR JKS San w sezonie 2022/23 jeszcze nie jest pewne.

– Nie możemy jeszcze tak konkretnie powiedzieć, bo cały czas nad tym pracujemy. Na pewno nie będziemy szaleć, raczej podejdziemy do tego sezonu oszczędnie – mówi Hubert Hołowaty, prezes jarosławskiego klubu.

Na tą chwilę po stronie ubytków w SPR JKS San wymienić trzeba Igę Wicińską (wyjechała za granicę – przyp. red.) oraz Amandę Szymborską (szuka nowego klubu – przyp. red.). Jeszcze w połowie rozgrywek z klubem pożegnała się Karolina Mokrzka, która trafiła wówczas do superligowego AZS-u Koszalin, a teraz znowu wróciła do Jarosławia, tyle że do Eurobudu Grupa JKS. Z nowych twarzy w szeregach SPR JKS San kibice zobaczą natomiast dwie piłkarki ręczne z Pogoni Zabrze.

– To kołowa i skrzydłowa, obie są młode i perspektywiczne. Szukamy jeszcze zawodniczki na rozegranie. Prowadzimy rozmowy między innymi ze szczypiornistkami z Ukrainy – zdradzają w SPR JKS San.

Być może pierwszą drużynę klubu poprowadzi nowy trener, ponieważ dotychczasowy szkoleniowiec Michał Kubisztal ma objąć taką posadę w Orle Przeworsk i nie wiadomo czy będzie wstanie łączyć obie funkcje.

– Zastanawiamy się jeszcze nad tym. Dużo zależy od samego Michała – informują w klubie z Jarosławia.

Start rozgrywek w sezonie 2020/23 zaplanowano na 17 września. Jarosławianki w pierwszej koljce zmierzą się we własnej hali z zespołem Pre Zero APR Radom. W lidze rywalizować będzie 12 zespołów, prócz ekipy SPR JKS San z naszego regionu jeszcze rzeszowski SPR Handball (w pierwszej kolejce zagra u siebie z AZS UW Warszawa – przy. red.), który mimo, że zajął w minionych rozgrywkach ostatnie miejsce, dzięki powiększeniu ligi, pozostał na tym szczeblu.