Jarosławianki nie zdołały pokonać lidera ze Świecia, który w obecnym sezonie nie doznał jeszcze porażki, jednak były bardzo blisko ugrania choćby punktu. Decydujący wpływ na przebieg meczu miała końcówka trzeciego seta.
Z pewnością każdy kibic był zadowolony z poziomu spotkania. Spotkały się dobre drużyny, które potrafią sprawić rywalowi wiele kłopotów. Pojedynek stał na bardzo dobrym poziomie, wiele było ciekawych akcji, efektownych obron.
Pierwszy set padł łupem przyjezdnych, które bez większych problemów poradziły sobie z gospodyniami. Na początku drugiej partii też prowadziły zawodniczki Jokera, lecz jarosławianki zdołały wyrównać, następnie wyjść na kilkupunktowe prowadzenie, którego nie oddały do końca seta, wyrównując stan meczu. W trzecim secie siatkarki San-Pajdy prowadziły już 22:18, ale nie zdołały rozstrzygnąć seta na swoją korzyść, co przełożyło się na ostatnią część meczu, w której przyjezdne nie zostawiły złudzeń rywalkom.
- Był to dobry mecz dla publiczności. Przez sporą część meczu toczyliśmy bój jak równy z równym i nie można się wstydzić takiej porażki. Zabrakło nam może doświadczenia, ogrania z takimi rywalami w pewnych momentach. Trzeciego seta można było wygrać - mówił po meczu Piotr Pajda, trener jarosławianek.
San-Pajda Jarosław - Joker Mekro Świecie 3:1
Sety: 19:25, 25:22, 25:27, 20:25
San-Pajda: Saj, Stroiwąs, Chmielewska, Jagodzińska, Bryda, Dudek, Dutkiewicz (libero) oraz Łyszkiewicz, Bartkowska, Stecko, Magierowska, Brzezińska (libero). Trener Piotr Pajda.
Po dwóch, w miarę gładko wygranych setach, gospodynie dopadł kryzys. Trzecią partię bowiem rozpoczęły od wyniku 4:12, przez co ciężko im było nawiązać skuteczną walkę o korzystny rezultat. Tym bardziej że tarnowianki przewagę utrzymywały, prowadząc po kilku następnych akcjach 19:10. I w tym momencie krośnianki pokazały charakter.
Nie odpuściły, tylko spróbowały odrabiać straty. I chociaż zadanie wydawało się niewykonalne, Karpaty cierpliwie i systematycznie redukowały punktowy dystans. Efektem pościgu było zmniejszenie strat do jednego „oczka” (23:24). Ostatnia akcja jednakże należała do przyjezdnych, dzięki czemu wygrały trzecią odsłonę.
Czwarta również nie zapowiadała sukcesu. Tarnów bowiem wyszedł na prowadzenie 6:1 i potrzebna okazała się determinacja z trzeciej partii. Ta na szczęście przyszła szybko, co pozwoliło krośniankom wyrównać, a następnie przejąć inicjatywę, której nie oddały do końca spotkania i zdobyły ważne 3 punkty w kontekście walki o pierwszą ósemkę.
Karpaty MOSiR AZS PWSZ Krosno Glass - Grupa Azoty PWSZ Tarnów 3:1
Sety: 25:22, 25:18, 23:25, 25:18.
Karpaty: Pelczarska, Kozyra, Rola, Jakóbiak, Filipek, Laskowska oraz Szmigielska (libero), Wisz, Witkoś, Pietruszka, Szczygielska. Trener Dominik Stanisławczyk.
Grupa Azoty: Grodzka, Szabo, Molenda, Buczek, Duda, Jaroszewicz oraz Samul (libero), Gliniecka, Tkaczyk, Podlasek, Wasiak, Kędziora. Trener Łukasz Marciniak.
Widzów 400.
POZOSTAŁE WYNIKI: Solna Wieliczka - SMS PZPS I Szczyrk 2:3 (21:25, 25:18, 22:25, 25:17, 8:15), AZS Politechnika Śląska Gliwice - Enea Energetyk Poznań 1:3 (25:18, 23:25, 27:29, 22:25), Budowlani Toruń - Uni Opole 0:3 (9:25, 14:25, 17:25), Galeria Jurajska Częstochowianka Częstochowa - KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 3:0 (25:9, 25:16, 25:21). Pauza Stal Mielec.
Gabriela Polańska po meczu Developresu Rzeszów z ŁKS-em Łódź
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"