Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

10 lat więzienia za śmiertelne pobicie w "Perszingu". Poszło o wódkę

Marcin Radzimowski
31-letni Adam K. ma na koncie kilka lat spędzonych w zakładach karnych, teraz czeka go kolejna odsiadka.
31-letni Adam K. ma na koncie kilka lat spędzonych w zakładach karnych, teraz czeka go kolejna odsiadka. Fot. Marcin Radzimowski
- Znowu k… na krzywy ryj chcesz pić? - krzyknął Adam K. i rzucił się z pięściami do znajomego. Popchnął go, potem skopał. Mirosław W. zmarł cztery dni później. Wyrok to 10 lat więzienia.

Dzisiaj 31-latek ze Stalowej Woli przed tarnobrzeskim sądem nie wykazał ani krzty skruchy.

- Proszę nie patrzeć na moją przeszłość. Nie wiem, dlaczego matka tak zeznawała przeciwko mnie - takie były ostatnie słowa oskarżonego, zanim sąd wydał wyrok.

Do matki ma żal, bo to jej zeznania oraz zeznania jej konkubenta, miały istotne znaczenie w udowodnieniu oskarżonemu winy. Co do przeszłości zaś, to rzeczywiście Adam K. ma ją bardzo barwną. Wyrwany z patologicznej rodziny, trafił do placówki wychowawczej, później był poprawczak i zakłady karne. Wolnością cieszył się dwa lata, aż do września ubiegłego roku.

- Trudno było sądowi znaleźć jakąkolwiek okoliczność łagodzącą. Oskarżony działał w warunkach recydywy, przed sądem nie wykazał żalu ani skruchy, nie przyznał się, zmieniał swoje wyjaśnienia, w jednej z wersji zarzucając swojej matce pobicie Mirosława W. - mówił sędzia Józef Dyl z Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu, uzasadniając wyrok.

W innej wersji Adam K. twierdził, że wybiegając z mieszkania za psem, przypadkowo potrącił Mirosława W. i ten w efekcie upadł na posadzkę, doznając ciężkich obrażeń.

Taka wersja nijak się miała w odniesieniu do zeznań świadków, a także opinii biegłego lekarza medycyny sądowej.

Zdarzenia, które znalazły dziś swój finał w sądzie, rozegrały się w nocy z 15 na 16 września ubiegłego roku w okrytym złą sławą bloku socjalnym zwanym "Perszingiem", przy ulicy 1 Sierpnia w Stalowej Woli.
Jak zwykle w wolnych chwilach, tak i wtedy Adam K. pił wódkę wspólnie z konkubentem swojej matki w ich mieszkaniu. Do zakrapianej imprezy dołączył ich wspólny znajomy - 39-letni Mirosław W.

- A ty k… mógłbyś wódkę kupić, a nie zawsze na krzywy ryj pijesz! - wykrzyknął do gościa Adam K. i uderzył go w twarz.

Matka i jej konkubent jakoś udobruchali mężczyznę i dalej raczyli się alkoholem. Gość opuścił towarzystwo, ale wrócił po dwóch godzinach. Wtedy Adam wpadł w szał. Doskoczył do Mirosława i popchnął go na ścianę, a ten osunął się i uderzył głową o posadzkę. Adam K. zaczął go kopać po głowie i całym ciele. Chwilę później 31-latek wrócił do mieszkania i dalej pił wódkę.

Jakiś czas później któryś z lokatorów wezwał pogotowie. Ciężko pobity mężczyzna pomimo wysiłków lekarzy, zmarł cztery dni później. Oprócz zarzutu pobicia, którego następstwem była śmierć, Adam K. został też skazany za pobicie innego mężczyzny i groźby karalne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24