Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

10-letni Darek będzie w klasie sam. To pierwszy przypadek w Polsce

Anna Janik
Aby zapewnić dzieciom bezpieczeństwo, prezydent zdecydował o utworzeniu dodatkowej klasy – dla jednego ucznia.
Aby zapewnić dzieciom bezpieczeństwo, prezydent zdecydował o utworzeniu dodatkowej klasy – dla jednego ucznia. Fot. Krzysztof Łokaj
Prezydent Rzeszowa zdecydował, że stworzy dla agresywnego 10-latka osobną klasę.

10-letni Darek to dziecko adoptowane ze zdiagnozowanymi zaburzeniami więzi przystosowawczych. Nie potrafi budować swoich relacji z otoczeniem i rówieśnikami, dlatego często reaguje agresją. Zabieranie drugiego śniadania, wyzywanie od najgorszych, niszczenie przyborów szkolnych stało się u niego normą.

- Załatwiał się do kosza na śmieci, biegał po szkole umazany własnymi odchodami, rozbierał się przed innymi dziećmi - wspominają rodzice uczniów z SP nr 24 na rzeszowskim Zalesiu. - Ale najgorsze jest to, że jest realnym zagrożeniem dla naszych pociech. Z kawałkami rozbitej szyby chodził po klasie, uderzył z pięści w twarz mojego syna, bo ten podniósł z ziemi jego mandarynkę i chciał mu ją oddać- załamuje ręce pani Agnieszka.

Musiał zmienić szkołę

Przerażone nauczycielki w końcu zabroniły dzieciom przynosić do szkoły nożyczki i inne ostre przedmioty, którymi Darek mógłby zaatakować. Podczas lekcji skupiały się tylko na uspokajaniu chłopca, aż w końcu w ogóle przestały realizować program nauczania. Dzieci w kółko oglądały filmy i bajki, bo tylko to sprawiało, że 10-latek się uspokajał. Rodzice dzieci chodzących do SP nr 24 od początku interweniowali w kuratorium, MEN, w sądach. Ponieważ chłopiec nie jest upośledzony umysłowo, nie kwalifikuje się do szkoły specjalnej. Został tylko przeniesiony do SP nr 27, która miała warunki do objęcia go odpowiednią terapią.

Tę decyzję zaskarżyli jednak rodzice Darka. Jak twierdzili zaburzenia, które ma ich syn nie pozwalają na przeniesienie, bo zmiana środowiska zwiększa stres i potęguje agresję. O ile do takich wniosków po analizie przesłanych dokumentów nie doszło Ministerstwo Edukacji Narodowej, o tyle przychylił się do nich Naczelny Sąd Administracyjny, uchylając decyzję o przeniesieniu.

O prawomocnym wyroku, kuratorium dowiedziało się na początku września.

- Sąd stwierdził, że problem Dariusza W. jest głębszy, a my powinniśmy jeszcze raz przeanalizować dokumenty w tej sprawie, uzupełnić je o nowe, specjalistyczne opinie z poradni psychologiczno-pedagogicznej, które dadzą odpowiedź na pytanie, czy przeniesienie do innej szkoły nie wpłynie niekorzystnie na jego stan psychiczny - wyjaśnia Marek Zaleśny, wizytator z kuratorium, który zajmuje się sprawą.

Dzieci się go boją

Tym samym Darek jest nadal uczniem SP nr 24. Wczoraj był pierwszy dzień w starej szkole. W klasie uczył się sam, bo rodzice pozostałych uczniów zdecydowali, że dopóki Darek będzie chodził do SP nr 24, nie wyślą tam swoich dzieci.

- Na wieść o tym, że Darek do nich wraca zaczęły płakać. One się go boją, dużo czasu zajęło im zapomnienie tego, co przez niego przeszły. Niektóre nadal chodzą na terapię - opowiada pani Justyna. - Ja też nie potrafię wytłumaczyć dziecku, dlaczego jego kolega ma większe prawa niż reszta klasy - dodaje. Kuratorium przekonuje, że nie zostawiło rodziców samych z problemem i robi wszystko, żeby uzyskać wymaganą przez sąd dokumentację. W tej sprawie pracownicy KO spotkali się już m.in. z dyrektorem przyszpitalnej szkoły, w której uczył się chłopiec, dyrektorką wspomnianej poradni psychologicznej oraz z rodzicami samego Darka.

Klasa dla jednego dziecka

Tyle, że na ewentualne decyzje o przeniesieniu do innej szkoły lub przydzieleniu chłopcu dodatkowego nauczyciela potrzeba czasu. A rodzice pozostałych dzieci nie chcą czekać.

- My nie wiemy, w jakim stanie Darek wróci do szkoły. Jego rodzice nic nie mówią na temat jego stanu zdrowia, nie rozmawiają z nami, nie przychodzą na spotkania - opowiadają. - Dochodzimy do wniosku, że nie tyle zależy na dobru syna, ile na postawieniu na swoim, bo kto wysyła na siłę dziecko do szkoły, która wcześniej oskarżał o złą opiekę?- pytają rodzice.

Dlatego wczoraj tuż po wizycie w kuratorium spotkali się z prezydentem Rzeszowa. Tadeusz Ferenc po wysłuchaniu relacji rodziców podjął decyzję o utworzeniu w szkole nr 24 dodatkowej klasy, w której będzie się uczył Darek. Sam.

- Prawnie jest to możliwe. A w tej sytuacji nie widzę innego wyjścia. Skoro rodzice chłopca nie godzą się na nauczanie indywidualne tylko tak zapewnimy reszcie klasy bezpieczeństwo - mówił na spotkaniu Tadeusz Ferenc. - Zwłaszcza, że opiekunowie, z którymi wielokrotnie rozmawiałem nie dopuszczają do siebie myśli, że to z ich synem jest problem. Źródło widzą wszędzie dookoła - uzupełniał wiceprezydent Stanisław Sienko.

Nowa klasa ma zostać utworzona już dziś. Do tematu wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24