Do zbrodni doszło w maju ub. roku w mieszkaniu przy ul. Długosza w Przemyślu. Oskarżony przyjmował kolegę, Mariusza J.
Wtedy - jak wynika z aktu oskarżenia - Marek M. chwycił nóż kuchenny. 7-krotnie i z dużą siłą uderzył nim kompana. Bił na oślep, w amoku, aż wygiął ostrze. Rozległe obrażenia okolic szyi 36-latka spowodowały śmiertelny krwotok.
- Nie przyznaję się, wrobiono mnie w zabójstwo - przekonywał podsądny. - Co najwyżej ponoszę odpowiedzialność moralną za to, że wspólnie piliśmy alkohol.
Według oskarżonego, poszkodowany sam zadał sobie rany. Biegli wykluczyli taką możliwość. Wzięli pod uwagę m.in. fakt, że Mariusz J. był wątłego zdrowia i - jak wynika z opinii ekspertów - z trudem utrzymywał nawet maszynkę do golenia.
- Samookaleczenie było formą wołania o pomoc - twierdził uparcie 53-latek próbując obalić argumenty prokuratury. - Mówił do mnie, że czuje się opuszczony, prosił, abym go u siebie zameldował i pozwolił mu ze mną zamieszkać. Nie zgodziłem się.
Dzisiaj Sąd Okręgowy w Przemyślu uznał go za winnego zarzucanego czynu, chociaż brak było świadków tragicznego zdarzenia.
- Zebrane dowody świadczą o tym, że to jednak oskarżony zabił Mariusza J. - powiedział sędzia Dariusz Jurjewicz uzasadniając wyrok. - Ilość i siła ciosów wskazują na działanie z bezpośrednim zamiarem pozbawienia życia poszkodowanego.
Poniedziałkowe orzeczenie nie jest prawomocne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"