Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

12-latek mógł zginąć w rozrzutniku obornika

Roman Kijanka
Od wypadku chłopca utrzymywano w śpiące farmakologicznej. Dopiero wczoraj w południe chłopiec odzyskał przytomność. Przy łóżku 12-latka czuwają jego rodzice.
Od wypadku chłopca utrzymywano w śpiące farmakologicznej. Dopiero wczoraj w południe chłopiec odzyskał przytomność. Przy łóżku 12-latka czuwają jego rodzice. Fot. Iwona Szczybyło
12-latka z dużym trudem udało się wydostać z maszyny. Chłopca pochwyciły łopaty rozrzutnika, który sam uruchomił. Z rozszarpanym barkiem, powyrywanymi mięśniami oraz licznymi złamaniami trafił na oddział intensywnej terapii.

Mateusz (jak twierdza rodzice - bez ich wiedzy), uruchomił w poniedziałek po południu ciągnik z przypiętym do niego rozrzutnikiem obornika, który pożyczyli od sąsiadów. Chłopiec zabrał się za jego mycie. W pewnym momencie poślizgnął się i wpadł do skrzyni rozrzutnika. Wtedy pochwyciły go szpikulce do rozdrabniania i rozrzucania obornika.

Mógł zginąć

Mateusza uratowali rodzice, którzy wybiegli przed dom, bo zaniepokoił ich pracujący traktor. Gdy znaleźli syna, ten wciąż był we wnętrzu maszyny. Jej łopaty ciągle pracowały i boleśnie raniły ciało chłopca. Natychmiast ją wyłączyli i wezwali pomoc. Gdyby nie zdążyli, chłopiec na pewno by zginął.

- Takiej tragedii jeszcze u nas nie było, tyle co się o niej dowiedziałem - mówił nam wczoraj Józef Sikora, sołtys Żukowa.

Pozostało sporo do wyjaśnienia

Policjanci dostali informację o wypadku od dyżurnego centrum powiadamia ratunkowego. Jednak, gdy przyjechali na miejsce, to rozrzutnika już nie było na podwórku Okazało się, że dokładnie umyta maszyna została odwieziona do właściciela.

Tylko w czasie trwających jeszcze wakacji podczas prac ze sprzętem rolniczym ucierpiało na Podkarpaciu czworo dzieci i 18 dorosłych.

- Wczoraj rano w Łajscach (pow. jasielski) ciągnik przewrócił się i przygniótł 28-letniego kierowcę. Na szczęście skończyło się na drobnych obrażeniach.

- 11 sierpnia w Trzebownisku (pow. rzeszowski) noże do siekania słomy w kombajnie wciągnęły rękę 65-letniego mężczyzny i obcięły ją na wysokości łokcia.

- 9 sierpnia w Łękach Górnych (pow. dębicki), zginął 52-letni traktorzysta. Ciągnik spadł ze skarpy przyduszając kierowcę.

- 29 lipca w Krzywej (pow. ropczycko-sędziszowski) 16-letni rowerzysta uderzył w ciągnięty przez traktor wóz konny. Doznał wstrząśnienia mózgu.

- Teraz dużo trudniej będzie ustalić przebieg wypadku - przyznaje Krzysztof Farion z lubaczowskiej policji.

Sprawdzana jest wersja, czy rodzice na pewno nie wiedzieli, że Mateusz idzie myć rozrzutnik obornika. Sprawie przygląda się też prokuratura.

- Na razie przesłuchujemy świadków i czekamy na orzeczenie lekarzy. Dopiero za parę dni podejmiemy decyzję czy będziemy komuś stawiać jakieś zarzuty - mówi Maria Budzianowska, zastępca prokuratora rejonowego w Lubaczowie.

- Panie, przecież na wsi to normalne, że dzieci pomagają rodzicom w gospodarowaniu i pracy w polu - słyszymy od starszego mieszkańca Żukowa.

Z chłopcem jest lepiej

Mateusz oddycha już samodzielnie i jest przytomny. Jego stan jest stabilny, ale nadal ciężki, bo chłopiec doznał wielonarządowego urazu.

- Prawie na pewno czeka go też operacja mocno poszarpanego uda - poinformował nas wczoraj po południu Krzysztof Poznański, ordynator Oddziału Intensywnej Opieki Medycznej w lubaczowskim szpitalu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24