14. kolejka IV ligi: Orzeł zaatakuje twierdzę Leżajsk

NIEOBECNI

NIEOBECNI

Crasnovia: Komisarz, Stępień, Rozborski? (kontuzje). Cosmos: Laskowski? (kontuzja), Śmietana (studia). Czarni: Cempa (kartki). Czuwaj: Gniatek (kontuzja), Adamski (kartki). Igloopol: Saletnik?, Wójcik?, Długosz (kontuzje). JKS: Pawlak, Soczek, Pietryna, Szuba (kontuzje). Kantor: - Orzeł: Mazur (kontuzja). Piast: Muzyczuk (koniec wizy). Pogoń: Szmuc? (choroba). Resovia: Głowacki (kontuzja). Rzemieślnik: Wilczyński (kontuzja). Sokół: -. Stal: Pogoda (kontuzja). Wisłoka: Piłat (kartki). Żurawianka: M. Bąk, Gałuszka (kontuzje), Barszczak (kartki).

Lider z Leżajska u siebie jeszcze nie przegrał. Zmienić to postara się Orzeł.
- Na wyjazdach nam nie idzie, ale będziemy walczyć. Na pewno czeka nas ciężka przeprawa - mówi kierownik Orła, Jan Kamecki. Jego vis a vis również jest ostrożny w osądach.

- Gramy z wymagającym przeciwnikiem, ale zrobimy wszystko, aby wygrać. Żeby tak się stało musimy zagrać swoje - powiedział Zbigniew Szmuc.

Bez faworytów
W dołku znalazła się Crasnovia, która teraz podejmie Sokoła.
- Musimy szybko zapomnieć o porażkach i traktować ten mecz jako okazję do rehabilitacji. Coś się zacięło w ataku, ale na pewno nie zapomnieliśmy jak się strzela - stwierdził Marek Kramarz, trener Crasnovii.

- Na wyjazdach mamy kłopoty, ale powalczymy przynajmniej o punkt - dodał Artur Chyła z Sokoła. Wicelider z Jasła zagra z Igloopolem i na pierwszy rzut oka faworyt jest jeden.

- Takie mecze są najgorsze. Rywal ostatnio zaczął punktować więc nie może być mowy o lekceważeniu - mówi opiekun jaślan, Robert Hap. Kolejne derby czekają JKS, który zmierzy się z Piastem.

- Teraz te mecze już nie wywołują takich emocji, jak wtedy gdy w Piaście grało wielu zawodników z Jarosławia. Do meczu podchodzimy spokojnie, ale gramy o pełną pulę - tłumaczy Marek Strawa, kiedyś zawodnik jarosławian, a teraz trener Piasta.

Czuwaj w jaskini lwa
Do bezpośrednich pojedynków dojdzie także wśród zespołów z dołu tabeli. Bardzo potrzebująca wygranej Żurawianka podejmie Wisłokę, która ostatnio punktuje. Cosmos natomiast zagra u siebie ze Stalą.

- Dla nas od początku sezonu każdy mecz jest za "6" punktów. Wiem, że rywal ma wysokich napastników i musimy uważać na górne piłki. O losach meczu może decydować jedna bramka, choćby po stałym fragmencie gry - powiedział Szymon Gołda, trener Cosmosu.

Ostatni w tabeli Czuwaj stanie przed trudnym zadaniem wywiezienia choćby punktu z Rzeszowa. Rzemieślnik natomiast podejmował będzie idącego w górę tabeli beniaminka z Turbi.