17. kolejka IV ligi: Zaczernie sprawdzi JKS Jarosław

Nieobecni:

Nieobecni:

Crasnovia: Naróg? (kontuzja). Czarni: Bernacki, Grzesiak, Munia (kontuzje). JKS: Dziedzic? (kontuzja). Kańczuga: Fus?, Wasącz? (kontuzja). Kolbuszowianka: -. Lechia: - Limblach: Bukała (kartki). Orzeł: Sierżęga (kartki). Piast: -. Pogoń: Iwanicki (kontuzja), Piędel? (kontuzja). Rzemieślnik: Popiela?, Mitek? (kontuzje). Sokół: Piasecki, Woźniak (kartki), Śnios, Szeser (kontuzje). Stal: -. Strumyk: -. Wisłoka: Cichosz? (kontuzja). Żurawianka: Ł. Bąk (studia), Gierczak (kontuzja), Tyrawski (kontuzja).

- Czujemy respekt przed rywalem, ale z drugiej strony przystępujemy do meczu pewniejsi siebie, bo kadra jest lepsza niż przed meczem z Wisłoką - mówi Robert Dudek, kierownik jarosławian.

JKS z przewagą dwóch punktów nad Piastem nadal przewodzi ligowej tabeli.
Kolejny mecz "o sześć punktów" rozegra Pogoń Leżajsk, która podejmować będzie Żurawiankę.

- Szanse oceniam pół na pół. Oczywiście chcemy wykorzystać atut własnego boiska i zgarnąć pełną pulę - zapowiada Marek Kogut, trener "piwoszy".

- Cel minimum to punkt, jednak nie będziemy się tylko bronić - tłumaczy Mariusz Drozd, trener Żurawianki.

Do Przeworska przyjedzie Rzemieślnik Pilzno.

- Z Leżajskiem przegraliśmy (1-0 - przyp. red.) w głowach, brakowało nam dyscypliny taktycznej. Chcemy to zmienić i odgryźć się na Rzemieślniku - podkreśla Bogusław Sierżęga, trener Orła, który będzie pauzował za kartki.

Lechia tym razem podejmować będzie rywala z Nowej Dęby.

- Stal to rywal z naszej "półki". Zależy nam na niebrzydkiej grze i przede wszystkim na punktach - podkreśla Paweł Idzik, trener Lechii.

Szanse na rehabilitację chcą wykorzystać Czarni Jasło, którzy sprawdzą Crasnovię.

- Trzeba grać z większym zaangażowaniem, w Zaczerniu zabrakło nam serca do gry, chcemy się teraz poprawić - deklaruje Jerzy Daniło, szkoleniowiec Czarnych. - Dla nas to także szansa na poprawę morale - mówi Przemysław Matuła, coach Krasnego.

W Kańczudze zamelduje się Sokół Nisko. - Zapominamy o Sędziszowie, gdzie byliśmy potwornie nieskuteczni. Trzeba teraz wygrywać, żebyśmy czasem nie obudzili się z ręką w nocniku, w strefie spadkowej - podkreśla Artur Lebioda, grający trener Sokoła.

W Tuczempach swój pierwszy mecz w rundzie wiosennej rozegra Strumyk Malawa.
- Obce boisko to dla nas żadna nowość, będzie to dla nas ósmy z rzędu mecz na wyjeździe. Walczymy o trzy punkty - deklaruje Marcin Wołowiec, trener Strumyka.

Kolbuszowianka podejmować będzie Wisłokę Dębica. Przed meczem (g. 13.15) odbędzie się pojedynek kibiców obu drużyn.