Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

18 lat temu zginął Piotr Milan, sanocki hokeista

Waldemar Mazgaj, na podstawie materiałów Grzegorza Michalewskiego oraz Wikipedii
Sanoccy kibice wspominają Piotra Milana już od początku stycznia.
Sanoccy kibice wspominają Piotra Milana już od początku stycznia. Tomasz Sowa
Dziś mija 18 lat od 23 stycznia 1995 roku, gdy w wypadku autokaru z sanockimi hokeistami w Gniewoszówce koło Beska zginął Piotr Milan, 24-letni wówczas utalentowany napastnik.

Piotr Milan był uważany za jednego z najbardziej utalentowanych hokeistów klubu, w drużynie seniorskiej wówczas jeszcze Stali Sanok zadebiutował w wieku 16 lat. Grywał tez w reprezentacjach Polski juniorów.

Mimo nie najlepszych warunków fizycznych należał zawsze do najwaleczniejszych zawodników na lodzie. Jego kariera nie układała się całkiem harmonijnie. Miał kłopoty z sercem, przez jakiś czas musiał zrezygnować z uprawiania sportu.

W czasie studiów na Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie reprezentował Cracovię. W grudniu 1994 roku wrócił jednak do Sanoka i w meczu przeciwko Cracovii na Torsanie strzelił ostatnią ligową bramkę (20 stycznia 1995). Dwa dni później rozegrał ostatni mecz, z drużyną SMS I Sosnowiec w Sosnowcu (wygrany przez sanoczan 6:1).

Zginął tragicznie w drodze powrotnej do Sanoka, 20 km od celu. Autokar wiozący zawodników uderzony potężnym podmuchem wiatru, na śliskiej, oblodzonej drodze wpadł w poślizg i mimo prób kierowcy utrzymania pojazdu na jezdni - uderzony po raz drugi wiatrem o olbrzymiej sile stoczył się ze skarpy przewracając się na dach. Tragedii dopełnił fakt, że większość pasażerów spała i nie miała możliwości obronienia się przed skutkami wypadku.

Wraz z nim zginęły jeszcze dwie osoby - sympatia jednego z hokeistów Izabela Suska i student wracający z drużyną do domu Tomasz Och.
- Zdrzemnąłem się. W pewnym momencie obudziły mnie krzyki i poczułem, że autobus zaczął się przechylać. Złapałem się siedzenia i to mnie chyba uratowało. Najbardziej ucierpieli ci, którzy siedzieli z lewej strony - wspominał później Arkadiusz Burnat, jeden z hokeistów, który jechał w tamtym autokarze, a obecnie trener dębickiej młodzieży.

Z ustaleń policji wynikało, że osoby, które zginęły, w momencie katastrofy wypadły wraz z rozbitymi szybami i zostały przygniecione przez autobus. Jak wykazały badania policji, kierowca autobusu był trzeźwy, a pojazd jechał z minimalną prędkością 20 km na godzinę.

25 stycznia 1995 roku kilka tysięcy ludzi pożegnało na cmentarzu przy ul. Rymanowskiej Piotra Milana. Na trumnie obok kwiatów położono koszulkę z numerem "7", w której reprezentował Sanok na lodowiskach całego kraju.

Od tego czasu numer ten jest zastrzeżony i żaden zawodnik nie może grać z nim w Sanoku. Na lodowisku Torsan Piotr Milan był upamiętniony tablicą z ukazanym numerem 7 wraz z krzyżem, pod którą stale palił się znicz. W Arenie Sanok koszulka z numerem 7 wisi w widocznym miejscu. Przez kilka lat w okresie przygotowawczym do kolejnych sezonów ligowych organizowano w Sanoku hokejowy turniej Memoriał Piotra Milana o Puchar Autosanu.

Jego młodszy o 7 lat brat Wojciech także jest hokeistą, do dziś reprezentuje barwy Ciarko PBS Banku Sanok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24