No i doczekaliśmy się widowiska o jednej z największych wojen w dziejach Europy. Zakazanego w latach PRL tematu podjął się reżyser znany z ekranizacji trylogii Sienkiewicza. Stąd jego pomysł na romans historyczny.
W filmie "1920 Bitwa Warszawska" młody kawalerzysta Jan i tancerka Ola pobierają się w przededniu wyprawy Piłsudskiego na Kijów. Gdzieś na Ukrainie Jan wpada w ręce bolszewików. Do Warszawy, do Oli, przychodzi informacja, że jej mąż nie żyje. Kobieta dzięki ks. Skorupce odzyskuje wiarę w ocalenie męża i zaciąga się do wojska.
Ołowiany żołnierzyk
Nie stawiałbym reżyserowi zarzutu, że posługuje się melodramatyczną sztancą. Postawiłbym zarzut innego rodzaju: że nie urozmaica perypetii Oli i Jana.
Po tym jak Jan ucieka z niewoli, jego losy są mało ciekawe, traci ułańską fantazję, zamienia się w ołowianego żołnierzyka, także z powodu bladej kreacji Borysa Szyca. Generalnie, postaci Hoffmana nie dokonują jakiś dramatycznych wyborów, nie są poddawane próbie, są jednowymiarowe jakby zeszły z plakatów. Choć efektownie ubrane, nie ucieleśniają żadnych idei.
Z fikcyjnych bohaterów zwraca uwagę jedynie czekista Bykowski, inżynier od ludobójstwa (demoniczna kreacja Adama Ferencego). Udane sceny gdy bolszewicy plądrują polski dwór ocierają się o groteskę (bolszewik wypróżniający się w salonie) i wieszczą apokalipsę wschodnich ziem Rzeczypospolitej 1939 roku.
O wiele lepiej reżyserowi poszło z nakreśleniem historycznych postaci. Dobrze wypadają Piłsudski i jego asystent Wieniawa-Długoszewski. Olbrychski oddaje ciężar odpowiedzialności, jaki spoczywa na marszałku, jego geopolityczne myślenie, a Linda szarmancki styl Wieniawy.
Burzliwie faluje historia. Najpierw strzelają w Warszawie szampany po zdobyciu Kijowa, potem odwrót polskich wojsk. Mobilizacja w kraju i przygotowania do wielkiej obrony stolicy oraz wojna propagandowa po obu stronach.
Po polskiej odwołanie się do chrześcijaństwa i patriotyzmu, po sowieckiej do imperialnej i klasowej zachłanności. Gdy na przedpolach grasuje śmierć (najlepsza scena batalistyczna rozgrywa się na cmentarzu), Piłsudski podejmuje decyzję o śmiałym uderzeniu na tyły armii Tuchaczewskiego.
Cud w 3D
Czy dobrze się stało, że film powstał w 3D? Jeśli chodzi o młode pokolenie, to tak, bo z entuzjazmem traktuje ono wszelkie nowinki techniczne. Oddanie cudu nad Wisłą przy pomocy technologii 3D ma podkreślać wyjątkowy charakter tamtej wojny. Jednak pod względem czysto artystycznym trudno mówić o zwycięstwie.
Pojedynek na szable Jana z oficerem nie jest lepszy od analogicznej sceny pojedynku Kmicica z Wołodyjowskim w dwuwymiarowym "Potopie" Hoffmana. Nie zachwyca także decydująca szarża polskiej kawalerii. A przecież powinna być klejnotem w filmowej koronie.
Pozytywny przekaz
"1920 Bitwa Warszawska", wyst.: Borys Szyc, Natasza Urbańska, Daniel Olbrychski, Bogusław Linda. 110 min.
Ocena: 3/5
Bez względu na artystyczną ocenę "1920 Bitwa Warszawska" jest filmem potrzebnym. Hoffmanowi udało się bowiem pokazać, że tylko zgoda i solidarność Polaków oraz odwaga ich przywódców, wzmocnione więzią z religią, budują sukces Polski. I oby ten przekaz dotarł do jak największej liczby rodaków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- To on stworzył Dagmarę Kaźmierską. Dziś nie chce się do niej przyznać
- Znamy prawdę o stanie zdrowia Santor. Piosenkarka pokazała się publicznie po operacji
- Ludzie zachwycają się bratową teścia Kondrata. Piszą jej, że ma niezwykłą urodę
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce