2 liga siatkarek. Marba Sędziszów Małopolski w końcu może się cieszyć. Pewna wygrana San-Pajdy Jarosław z Tomasovią Tomaszów Lubelski

Marba Sędziszów Małopolski - Halemba Ruda Śląska 3:2

Sety: 31:29, 19:25, 17:25, 25:15, 17:15.

Marba: Petrykowska, Kochan, Maciołek, Żelazko, Pikusa, Soja, Chmura (libero) oraz Sas, Izworska, Flis, Korzeń (libero II). Trener Maciej Leś.

Pozytywne symptomy pojawiły się już w poprzedniej kolejce, kiedy Marba zdobyła punkt w Proszowicach. Przed starciem z Halembą nie była jednak faworytem.

W końcu drużyna Macieja Lesia potrafiła jednak przechylić na swoją szalę sety, w których gra toczyła się na przewagi, a to było jej bolączką w poprzednich pojedynkach. Przyjezdne po przegranej pierwszej partii wzięły się jednak w garść i kolejne dwa sety padły ich łupem.

Miejscowych to nie podłamało i doprowadziły do tie breaka. W nim początkowo lepiej radziły sobie przyjezdne.

- Szybko wykorzystałem obie przerwy. Po zmianie stron poprawiliśmy jednak grę i wszystko zaczęło się układać po naszej myśli. Taka wygrana na pewno sprawi, że dziewczyny uwierzą w siebie - stwierdził Maciej Leś, trener Marby.

Tomasovia Tomaszów Lubelski - San-Pajda Jarosław 0:3

Sety: 21:25, 17:25, 16:25.

San-Pajda: Saj, Stepko, Chmielewska, Bartkowska, Saad, Dudek, Brzezińska (libero) oraz Chmielarczyk, Dąbrowicz, Bazan, Pacholak (libero II). Trener Piotr Pajda.

Wyrównany był tylko pierwszy set, w którym miejscowe nawet prowadziły, a później remisowały po 19. Końcówka należała już jednak do San-Pajdy.

Kolejne dwa sety nie miały już większej historii.

- Można je było wygrać nawet wyżej, ale rotowałem składem, bo trzeba też dawać grać innym zawodniczkom. Tomasovia jest nękana przez kontuzje. Zmieniła się choćby libero i punktowaliśmy rywalki zagrywką. W mojej opinii to było rozstrzygające - podsumował Piotr Pajda, trener jarosławianek.

Agnieszka Rabka, siatkarka Developresu po meczu z Legionovią