2 liga siatkarek. San-Pajda Jarosław postawił kropkę nad "i" w Lublinie i nie dał szans rywalkom

Po dwóch wygranych siatkarki San-Pajdy były zdecydowanym faworytem meczu w Lublinie. Niespodzianki też nie było. Miejscowe tylko w pierwszej partii jeszcze próbowały nawiązać walkę, ale i tak zdołały uzbierać tylko 17 punktów.

Kolejne dwa sety to już jednak popis San-Pajdy. Podopieczne trenera Piotra Pajdy wygrału w 2. i 3. secie do 13.

- Wiadomo, że nie mogliśmy sobie pozwolić na żadne lekceważenie rywala, ale byłem spokojny przed tym spotkaniem - przyznaje szkoleniowiec jarosławianek.

- Było to spotkanie wyjazdowe, ale mamy już tak ograny i doświadczony zespół, że nie dopuszczałem do siebie w ogóle myśli, że może być tu jakaś wpadka - dodał.

Trener Pajda nie miał również zastrzeżeń do swoich zawodniczek.

- Właściwie cały mecz był pod nasze dyktando i ani przez chwilę to zwycięstwo nie było zagrożone - przyznał. - Nie mieliśmy dzisiaj słabszych momentów - dodał zadowolony.

Na rywala jarosławianki muszą jeszcze trochę poczekać. Będzie to albo Pogoń Proszowice, albo Halemba Ruda Śląska.

- Obu zespołom życzę szczęścia w ich rywalizacji i zobaczymy, z kim przyjdzie nam zagrać - mówi Piotr Pajda. - Nie mam jakichś preferencji, nie możemu unikać żadnego rywala, więc spokojnie czekamy na wynik tej rywalizacji - dodaje.

- Na razie przed nami ciężkie treningi, by dobrze przygotować się do kolejnych spotkań - mówi Piotr Pajda, szkoleniowiec SAN-Pajdy.

AZS UMCS Lublin - San-Pajda Jarosław 0:3

Sety: 17:25, 13:25, 13:25.

Stan rywalizacji do 3 zwycięstw: 0:3.

San-Pajda: Saj, Stepko, Ciurko, Chmielewska, Chmielarczyk, Szychowska, Saad (libero) oraz Dudek, Bartkowska, Dąbrowicz, Brzezińska (libero). Trener Piotr Pajda.

ZOBACZ TAKŻE - Stadion - Iwona Nieroda mówi o igrzyskach, więzieniu i ślubie [WIDEO]