W sobotę AKS znów zawiódł w tie-breaku. W tym sezonie słabsza postawa w końcówkach piątych setów stała się wręcz specjalnością uczniów rzeszowskiej szkoły sportowej. Młodzież znów pozwoliła rywalowi odrobić parę punktów. AKS wygrywał 10:8.
- Mieliśmy nawet w górze piłkę na 11:8. Potem doświadczony rywal zachował więcej zimnej krwi - ubolewał Jerzy Wietecha, trener AKS-u. W premierowej odsłonie sobotniego meczu to gospodarze odrobili stratę kilku punktów, pokazali dobrą grę.
– W trzeciej też, ale po każdym dobrym secie przychodził moment dekoncentracji i rywal umiał to wykorzystać – wspominał Wietecha. PZL sporo punktów zdobył blokiem.
W niedzielę o zwycięstwie goście zdecydowała mniejsza liczba błędów własnych popełnionych przez zespół Tomasza Józefackiego (tym razem wyszedł w pierwszej „szóstce) i wyższa skuteczność na kontrach.
AKS V LO Rzeszów – PZL Sędziszów 2:3 (25:23, 19:25, 25:18, 20:25, 15:17) i 1:3 (20:25, 21:15, 25:14, 19:25)
AKS: Wilkowski, Kij, Krzystanek, Olejnik, Stawiarz, Drzazga oraz Czyrek (libero), Kowal, Warzocha, Pichla, Krztoń, Lasocki. Trener Jerzy Wietecha.
PZL: Polek, Bilski, Kalandyk, Golesz, Małek, Kochan oraz Galiński (libero), Szczęch (libero), Jaksan, Pyrsak, Józefacki (w niedzielę w pierwszym składzie). Trener Tomasz Józefacki.
Stan rywalizacji (do 3 wygranych): 2:0 dla PZL.
ZOBACZ TAKŻE - Stadion - Iwona Nieroda mówi o igrzyskach, więzieniu i ślubie [WIDEO]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"