Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

25 lat zamiast dożywocia za gwałt i zabójstwo Magdy

Roman Kijanka
podpis pod zdjęcie: Tomasz B., zatrzymany dwa dni po zbrodni, przyznał się do niej. Opisał, że próbował zakopać ciało, a gdy złamała się łopata, nakrył je śmieciami i podpalił. W sądzie odwołał zeznania.
podpis pod zdjęcie: Tomasz B., zatrzymany dwa dni po zbrodni, przyznał się do niej. Opisał, że próbował zakopać ciało, a gdy złamała się łopata, nakrył je śmieciami i podpalił. W sądzie odwołał zeznania. Roman Kijanka
Tomasz B., 27-letni mieszkaniec podjarosławskiego Morawska, który zgwałcił i udusił 23-letnią Magdalenę M. z Kidałowic, nie spędzi reszty życia w więzieniu. Karę, na którą skazał go Sąd Okręgowy w Przemyślu, złagodził Sąd Apelacyjny w Rzeszowie.

Argumentem przemawiającym za sprawcą makabrycznego morderstwa był to, że nie dowiedziono mu, iż jest niepodatny na resocjalizację. W związku z tym sąd uznał, że nie powinien zostać trwale izolowany od społeczeństwa.

Usiłował spalić ciało

Do makabrycznej zbrodni doszło w kwietniu 2010 r. Wieczorem Tomasz B. wywabił 23-letnią Magdę z domu pod pretekstem rozmowy. Zgwałcił ją, a bojąc się, że kobieta zawiadomi policję, udusił. Ciało wywiózł na sąsiadujące z lasem dzikie wysypisko i usiłował spalić. Częściowo zwęglone zwłoki znaleźli strażacy dogaszający śmietnisko.

Tomasz B., został zatrzymany dwa dni po zbrodni. W jego samochodzie była krew i ślady biologiczne oraz rzeczy należące do Magdy. Ślady jej krwi miał też na ubraniu. Przyznał się do zbrodni. Tożsamość zamordowanej potwierdziła sekcja zwłok i badania genetyczne. Ich wynik potwierdził również, że przed śmiercią został zgwałcona.

Biegli: działał świadomie

Tomasza B. badali biegli psychiatrzy i seksuolodzy. Nie stwierdzili zaburzeń w jego zachowaniu, orzekając, że w chwili popełniania czynu działał świadomie i z pełnym rozeznaniem. Jego inteligencję określono, jako minimalnie poniżej normy.

Proces trwał od maja ubiegłego roku. Ze względu na charakter przestępstwa toczył się za zamkniętymi drzwiami. Oskarżyciel żądał dożywocia, a obrońca Tomasz B. uniewinnienia, argumentując to lukami i nieścisłościami w materiale dowodowym.

W listopadzie ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Przemyślu uznał Tomasza B. winnym, chociaż oskarżony, który w śledztwie przyznał się do zbrodni, w czasie procesu odwołał zeznania. Sąd uznał jednak, że dowody świadczące o jego winie są bezsporne i skazał go na dożywocie. Teraz Sąd Apelacyjny w Rzeszowie zmienił wyrok, skazując go na 25 lat więzienia.

Wyrok jest prawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24