Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

25-letni student nie żyje. To był nieszczęśliwy wypadek czy nie?

Beata Terczyńska
Ciało zaginionego w listopadzie 25-letniego Mateusza Szylaka, pochodzacego ze Stańkowej w gminie Ustrzyki Dolne studenta PRz, znalezione zostało w Wisłoku w piątek, ok. godz. 14.20
Ciało zaginionego w listopadzie 25-letniego Mateusza Szylaka, pochodzacego ze Stańkowej w gminie Ustrzyki Dolne studenta PRz, znalezione zostało w Wisłoku w piątek, ok. godz. 14.20 K.Łokaj
Ciało zaginionego 25-letniego studenta zauważyła w wodzie kobieta idąca Mostem Zamkowym w Rzeszowie.

- W piątek, około godziny 14.20, na numer 112 zadzwoniła kobieta przechodząca przez Most Zamkowy, mówiąc, że prawdopodobnie widzi pływające w rzece ciało - mówi kom. Adam Szeląg, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.

Na miejsce pojechali policjanci oraz cztery zastępy strażaków ze specjalistycznym sprzętem umożliwiającym pracę na lodzie. Potwierdziło się, że faktycznie w wodzie znajdują się zwłoki zaginionego w listopadzie ubiegłego roku 25-letniego Mateusza Szylaka, studenta budownictwa Politechniki Rzeszowskiej.

Prokuratorskie śledztwo ma wyjaśnić okoliczności śmierci mężczyzny - czy jej przyczyną był nieszczęśliwy wypadek, czy też udział osób trzecich. Ciało zostało zabezpieczone do dalszych badań. Prawdopodobnie dziś ma się odbyć sekcja zwłok.

„Wielka szkoda, taki młody człowiek”, „ Serdeczne wyrazy współczucia dla Rodziny!” - tragedią poruszeni są nie tylko znajomi Mateusza, ale także nasi Czytelnicy. - „Znałam Mateusza. To był optymista, megainteligentny gość, zawsze wszystkim pomagał i zawsze można było na niego liczyć”.

Ciało wyłowiono w okolicy Mostu Zamkowego w Rzeszowie.

Z Wisłoka wyłowiono ciało. To prawdopodobnie Mateusz Szylak,...

Przypomnijmy. 25-latek pochodzący ze Stańkowej w gminie Ustrzyki Dolne ostatni raz był widziany w nocy z soboty na niedzielę (19/20 listopada). Kamery monitoringu zarejestrowały go, gdy po spotkaniu ze znajomymi sam wychodził z „Czarnego Kota” przy rzeszowskim Rynku. Kierował się ul. 3 Maja w stronę Bulwarów. Ostatni zapis, który zarejestrował młodego mężczyznę, jest z ul. Czackiego. Dalszego już nie było. Możliwe, że Mateusz chciał przejść przez kładkę na Nowe Miasto, do swojej dziewczyny. Tam jednak nie dotarł. Telefon milczał. Zaniepokojona dziewczyna zaalarmowała policję. Rozpoczęły się poszukiwania. Najpierw od sprawdzenia szpitali, noclegowni, izby wytrzeźwień. Później okolic Wisłoka. Zaangażowani byli policjanci z psami tropiącymi, ale też strażacy, którzy kilkakrotnie na pontonie i z sonarem dokładnie sprawdzali brzegi rzeki.

Strażacy na pontonie przeszukali dokładnie lewy i prawy brzeg Wisłoka. Od strony zapory w dół, aż do granic miasta. Mieli sonar, który pozwala obserwować dno rzeki.
Wodę i brzegi rzeki obserwowali policjanci, znajomi 25-latka i rodzina. Dlaczego nie udało się więc odnaleźć zwłok chłopaka?

- Też chodzę, myślę i się zastanawiam - mówi mł. bryg. Grzegorz Wójcicki, rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie. - Na płytkich wodach jednak czasem jest tak, że ciało znajduje się zawieszone w toni, czyli ani nie leży na dnie, ani nie wystaje na powierzchnię wody. Wtedy sonar w ogóle może go nie widzieć. Mieliśmy takie przypadki, na przykład na Lipiu parę lat temu, gdzie chłopak utonął i „wisiał” w toni wodnej, jakieś pół metra pod wodą i pół metra nad dnem. Sonar go nie zauważył, nie odczytał.

Poszukiwania Mateusza (wideo archiwalne):

W okolicy Mostu Zamkowego woda w niektórych miejscach miała 3 metry, w innych pół metra. Trzeba pamiętać, że w dniu zaginięcia studenta stan Wisłoka był wyższy, niż zazwyczaj. Po zrzucie wody z zapory poziom podniósł się o około metr.

W noc zaginięcia Mateusza, było zimno, około 0 st. C. Konrad Wolak, zast. komendanta miejskiego policji w Rzeszowie mówił nam, że mogło więc dojść do nieszczęśliwego wypadku, potknięcia, poślizgnięcia. Zwłaszcza, że 25-latek był pod wpływem alkoholu.

Rodzina do poszukiwań zaangażowała detektywów. Sprawę nagłośniono w programie „Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie”, w którym wystąpili rodzice zaginionego, jego siostra, dziewczyna, kuzynki i przyjaciele. - Dzień zaczyna się od płaczu i płaczem się kończy - mówił tato Mateusza. - Nie wierzę, by sam się utopił, gdyż był osobą niesamowicie wysportowaną.

Pojawiły się przypuszczenia, że studenta mógł ktoś zaatakować. - Jedna z mieszkanek ul. Hetmańskiej twierdziła, że w feralną noc obudził ją czyjś krzyk oraz pisk opon odjeżdżającego samochodu. Kobieta nie potrafiła jednak podać dokładnej godziny tego zdarzenia, dlatego nie sposób powiedzieć, czy miało jakikolwiek związek z zaginięciem Mateusza - mówił Nowinom Andrzej Potępa, prywatny detektyw, który zajmuje się sprawą. - Na filmie z monitoringu z okolicy Szkoły Podstawowej nr 17 widać podjeżdżający o godz. 2.22 samochód i jakiś ruch wokół niego. Jakość obrazu nie pozwala jednak ustalić marki i numeru rejestracyjnego auta. Samochód odjeżdża ok. 2.42.

Mówił, że to mniej więcej wtedy i w tej okolicy po raz ostatni zarejestrowano sygnał z telefonu komórkowego Mateusza. Czy auto miało jakikolwiek związek ze śmiercią 25-latka? Nie wiadomo. Policji jednak ten scenariusz wydaje się mało prawdopodobny.

Na nagraniach z ul. Króla Kazimierza widać też, że 25-latek zaczepia młodych mężczyzn, sprzecza się z nimi, a później godzi. Następnie idzie w stronę Hetmańskiej, a pozostali w stronę Rynku. Pisaliśmy, że policjantom udało się ustalić, z kim Mateusz wówczas rozmawiał.

- Dokładnie sprawdzono, co i gdzie, po rozstaniu z Mateuszem, ci mężczyźni robili. Wiadomo, że nie mieli żadnego związku z zaginięciem 25-letniego studenta - tłumaczył nam Konrad Wolak. Sprawę śmierci wyjaśnia prokuratura.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24