Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

3 liga grupa IV. Miłe złego początki przy Parkowej - Wisłoka Dębica poległa z Avią Świdnik [ZDJĘCIA]

Sławomir Oskarbski
Piłkarze Wisłoki (nz. w zielonych strojach) nie zagrali źle, ale nie sprostali dobrze zorganizowanej drużynie ze Świdnika
Piłkarze Wisłoki (nz. w zielonych strojach) nie zagrali źle, ale nie sprostali dobrze zorganizowanej drużynie ze Świdnika Sławomir Oskarbski
– Trzeba grać na wyjazdach – zażartował po meczu Bogusław Pater, kierownik drużyny biało-zielonych. I coś w tym jest. Wiosną na obcych boiskach Wisłoka odniosła już sześć zwycięstw, z czego ostatnie cztery w jednej serii, natomiast u siebie pokonała tylko rezerwy Cracovii.

Mecz z Avią dębiczanie świetnie zaczęli. Szybko na prowadzenie wyprowadził ich Jakub Smoleń, chociaż większość roboty przy tej bramce wykonał Błażej Radwanek, który przy linii końcowej ograł przeciwników, po czym jak na tacy wyłożył piłkę koledze. Radość miejscowych trwała jednak bardzo krótko. Tuż po wznowieniu gry Wojciech Białek wykorzystał podanie z lewej strony i strzałem pod poprzeczkę nie dał szans Jakubowi Raciniewskiemu. Później strzelec wyrównującego gola dwukrotnie próbował poprawić swój dorobek, ale jego uderzenia były niecelne. Udało mu się dopiero wtedy, kiedy arbiter dopatrzył się zagrania ręką w polu karnym i mimo protestów gospodarzy wskazał na „wapno”. Raciniewski wyczuł intencje egzekutora, ale strzał był zbyt precyzyjny i golkiper Wisłoki nie sięgnął piłki. Jeszcze przed przerwą wynik strzałem z ostrego kąta podwyższył Wojciech Kalinowski. Wcześniej dwa razy próbował z podobnych pozycji pokonać Raciniewskiego, ale bramkarz biało-zielonych bronił te strzały. Mniej zapracowany w pierwszej połowie był natomiast stojący między słupkami u gości Dawid Rosiak. Przy straconym golu nie miał nic do powiedzenia, za to w 35 min. wyciągnął strzał z dystansu Krzysztofa Iwanickiego.

Po przerwie miejscowi musieli mocniej zaatakować i częściej niepokoili bramkarza świdniczan. Ten już na początku drugiej połowy dwukrotnie został zmuszony do wysiłku przez Damiana Łanuchę. Później zaskoczyć Rosiaka próbował Szymon Kardyś, ale golkiper gości nie popełnił błędu. Już w doliczonym czasie sprzed pola karnego ponownie mocno uderzył Łanucha, ale – mimo problemów – Rosiak obronił.

– Oglądałem Avię w kilku meczach i spodziewałem się, że będzie to bardzo trudny mecz, bo to jest najlepiej poukładana drużyna w tej lidze. Grają cierpliwie, spokojnie, każdy wie, co ma robić. To jest klasa. Zawodnicy wysokiej jakości, co potwierdzili dzisiaj. W drugiej połowie przejęliśmy inicjatywę, a oni się cofnęli, bo mieli wynik. Nie mówię, że stworzyliśmy jakieś „setki”, ale gościliśmy w polu karnym i można było się pokusić o jakąś bramkę na kontakt, może byłaby emocjonująca końcówka. Przegrywamy, ale nie rozdzieramy szat. Chłopaki zagrali dobrze, ale jakość przeciwnika była większa

– mówi Bartosz Zołotar, trener Wisłoki.

Wisłoka Dębica – Avia Świdnik 1:3 (1:3)

Bramki: 1:0 Smoleń 4, 1:1 Białek 5, 1:2 Białek 22-k., 1:3 Kalinowski 42.

Wisłoka: Raciniewski – Staszczak ż, Bogacz, Priest-Tyson – Surma (46 Boksiński ż), Iwanicki ż, Łanucha, Kardyś – Smoleń (86 Kontrabecki), Radwanek, Stańczyk (82 Siedlecki). Trener Bartosz Zołotar.

Avia: Rosiak – Drozd ż, Kursa ż, Midzierski, Mykytyn – Maluga, Dobrzański, Uliczny, Kalinowski (82 Mydlarz) – Akhmedov (66 Kunca), Białek (71 Kompanicki). Trener Łukasz Mierzejewski.

Sędziował Burliga (Zabrze). Widzów 300.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24