3 liga. Kontrowersyjny karny i dwie czerwone kartki w Dębicy. Wisłoka - Texom Sokół Sieniawa 2:1 [ZDJĘCIA]

Wynik na stadionie przy ul. Parkowej szybko się otworzył po kontrowersyjnej sytuacji. Arbiter Michał Bobrek wskazał na „wapno”, bo uznał, że szarżującego w polu karnym Łukasza Siedlika faulował Dominik Pasterczyk. Tą decyzję podważali nie tylko przyjezdni, ale nawet asystent podpowiadał koledze z gwizdkiem, że nie było kontaktu. Sędzia główny nie cofnął jednak werdyktu, a Patryk Zygmunt wykorzystał rzut karny. Miejscowi szybko mogli podwyższyć, ale Siedlik próbujący lobować oddalonego od bramki Pasterczyka nieznacznie chybił. Po chwili był już remis. Presing w wykonaniu gości dał dobry efekt, bo Dominik Pisarek wywalczył piłkę, a Dominik Pikiel pewnym strzałem pokonał Adama Maciąga.

Druga odsłona rozpoczęła się od ataków gospodarzy, którzy na prawie kwadrans zamknęli przyjezdnych na ich połowie. Najpierw z bliska piłkę próbował wepchnąć do siatki Tomasz Palonek, ale golkiper gości nie dał się zaskoczyć. Następnie bramkarz powstrzymał Siedlika, który uderzał z ostrego kąta. Później Sebastian Fedan zagrał ładną piłkę do Palonka, ale sprzed nosa sprzątnął mu ją Adrian Wójcik. W 54 min. dośrodkował Rafał Górecki, aktywny Palonek uderzył bez przyjęcia, ale spudłował. Po chwili akcja przeniosła się na drugą stronę boiska i tym razem do interwencji został zmuszony golkiper biało-zielonych. Rozstrzygający gol padł po dośrodkowaniu Góreckiego i efektownym szczupaku Kamila Rębisza. W doliczonym czasie sędzia usunął z boiska dwóch zawodników, po jednym z każdej drużyny.

– O wyniku przesądziło przygotowanie siłowe gospodarzy. Nawet jak popatrzeć na kartki, to wynikały one z tego, że gospodarze nie za bardzo radzą sobie w grę w piłkę, a bardziej była to kopanina. My próbowaliśmy od bramki konstruować akcje, niestety dziś to nie wychodziło. Stwarzaliśmy sytuacje, zrobiliśmy parę składnych akcji, ale była tylko jedna bramka. Uważam, że sędziowie popełnili błąd przy pierwszej bramce dla gospodarzy. Tego karnego nie było – komentuje Dariusz Majcher, trener Sokoła.

– To był bardzo ważny mecz w kontekście układu w tabeli. Sokół deptał nam po piętach, a teraz ta przewaga nad nim zrobiła się znacząca. Chcemy wygrać jeszcze kilka meczów, żebyśmy nie musieli się martwić o utrzymanie i będziemy mogli pokazać pełnię swoich umiejętności. Sokół to bardzo dobra drużyna i uważam, że miejsce w tabeli powinno być dużo wyższe niż to, które teraz zajmuje. Od następnego meczu powinni punktować, bo zasługują na to – mówi Dariusz Kantor, trener Wisłoki.

Bramki: 1:0 Zygmunt 7-k., 1:1 Pikiel 11, 2:1 Rębisz 79.

Wisłoka: Maciąg - Surma, Król ż (46 Cabała CZ 90+4), Boksiński, Rębisz (90+7 Kontrabecki), Fedan ż, Prokop ż (75 Siedlecki), Górecki, Zygmunt (46 Palonek ż), Siedlik, Łanucha. Trener Dariusz Kantor.

Sokół: Pasterczyk – Gdowik, Ochał, Grasza, Lis żżcz90+3, Wójcik (62 Tłuczek), Geniec, Feret, Więcek (62 Majka), Pikiel (83 Usarz), Pisarek. Trener Dariusz Majcher.

Sędziował Bobrek (Wadowice). Widzów 450.