Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

3 liga. Stal Rzeszów musi zrobić kolejny krok. Wólczanka Wólka Pełkińska gra niemal o życie, a Sokół Sieniawa jedzie do Chełma

Miłosz Bieniaszewski
Krzysztof Kapica
W 3 lidze piłkarze nie mają nawet chwili wytchnienia i czeka ich już 29. seria spotkań. Stal Rzeszów i Wólczanka Wólka Pełkińska grają przed własną publicznością. W gości jedzie Sokół Sieniawa.

Zaczyna się decydująca faza sezonu, a więc każde spotkanie jest na wagę złota. Wiedzą coś o tym piłkarze Stali Rzeszów, którzy nie za bardzo mogą sobie pozwolić na wpadkę, bo Podhale Nowy Targ na razie idzie jak burza. Teraz rzeszowian czeka starcie na własnym boisku ze Stalą Kraśnik i inne rozstrzygnięcie, niż wygrana drużyny Janusza Niedźwiedzia nie wchodzi w grę. Należy jednak pamiętać, że jesienią biało-niebiescy z Kraśnika przywieźli tylko punkt, a przegrywali już 0:2.

- Spodziewamy się rywala grającego podobnie jak w tamtej rundzie. Pokazaliśmy zawodnikom słabsze, ale i te mocniejsze strony przeciwników, lecz tak naprawdę to nasze zachowania będą decydujące - mówi trener Stali Rzeszów.

- Zapewne Stal Kraśnik podejdzie do tego meczu podobnie jak jesienią, kiedy była nastawiona na groźne kontry. My jednak teraz jesteśmy dojrzalszym zespołem i nie pozwolimy rywalom na tyle, co wtedy - zapewnia Janusz Niedźwiedź.

Wólczanka miała już dosyć komfortową sytuację, ale przyszły dwie bolesne porażki i znów trzeba oglądać się za siebie. Teraz do Wólki Pełkińskiej przyjeżdżają Czarni Połaniec, którzy zagrają z nożem na gardle, bo dla nich to już ostatnia szansa, aby jeszcze włączyć się do walki o utrzymanie.

- U nas jest pełna mobilizacja i zrobimy wszystko, aby wygrać. Z jednej strony chcemy się zrehabilitować za ostatnie przegrane, a z drugiej musimy punktować, bo nasza sytuacja zrobi się trudna. Trzeba się więc bronić przed grupą pościgową, która coraz mocniej naciska i się do nas zbliża - stwierdził Marek Rybkiewicz, trener Wólczanki.

Sokół Sieniawa w niedzielę doznał pierwszej wiosennej porażki na własnym boisku, a więc teraz zrobi wszystko, aby powetować to sobie w Chełmie. Łatwo o to nie będzie, gdyż Chełmianka na własnym boisku w tej rundzie trzy mecze wygrała, a dwukrotnie dzieliła się punktami. Sebastian Padiasek i spółka są jednak zdolni do tego, aby tę passę przerwać.

ZOBACZ TAKŻE - Szymon Szydełko, trener Sokoła Sieniawa: Piłka nożna nauczyła mnie pokory

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24