3 liga. Stal Rzeszów pokonała u siebie Stal Kraśnik, ale w drugiej części gry nie zachwyciła [RELACJA]

Stal Rzeszów - Stal Kraśnik 3:1 (2:0)

Bramki: 1:0 Mozler 12, 2:0 Sierant 24, 2:1 Nastałek 68, 3:1 Płonka 90+2.

Stal Rzeszów: Otczenaszenko 6 - Trznadel 7, Szeliga 7, Cyfert 5, Głowacki l 6 (62 Ligienza 6) - Sierant 7 (77 Kobusiński), Mozler 8, Reiman 7, Nawrot 5 (68 Płonka l 7), Ceglarz 5 (65 Chromiński 5) - Goncerz l 5 (90+1 Basista). Trener Janusz Niedźwiedź.

Stal Kraśnik: Śmieszek - Gajewski, Mazurek, Pietroń, Świech (62 Kudriawcew) - Michalak (65 Szewc), Wawryszczuk, Partyka, Nastałek (86 Kisiel) - R. Król (65 R. Król), Skrzyński l. Trener Jarosław Pacholarz.

Sędziował Sowiński (Kielce). Widzów 500.

Stal Kraśnik wiosną już nie punktuje tak, jak to miało miejsce jesienią, a na wyjeździe w rewanżach jeszcze nie wygrała. Gospodarze nie zamierzali jednak patrzeć na rywala, tylko od początku chcieli narzucić swój styl gry. I w pierwszych minutach Stal zamknęła rywala na jego połowie, było kilka prób z dystansu, ale Mikołaj Śmieszek nie został zmuszony do interwencji. Rzeszowianie często nękali rywala skrzydłami, lecz ich wrzutki nie docierały do celu. Wreszcie, w 12. minucie Łukasz Mozler zaskoczył golkipera gości i stalowcy prowadzili 1:0. W tej sytuacji pomocnik Stali chciał dośrodkować, ale wyszło z tego zaskakujące uderzenie, a inna rzecz, że nie popisał się również bramkarz, któremu piłka wpadła za kołnierz.

Dopiero stracona bramka podziałała mobilizująco na gości i zobaczyliśmy ich pierwsze akcje ofensywne. Zapału wystarczyło jednak jedynie na mniej więcej minutę, a po tym wszystko wróciło do normy, czyli zdecydowanej przewagi biało-niebieskich. Efekt przyszedł w 24. minucie, kiedy gola w trzecim meczu z rzędu zanotował Damian Sierant. Niebawem całkiem na deski rywala posłać mógł Wojciech Reiman, ale jego bomba trafiła w poprzeczkę. Swoją szansę miał również Grzegorz Goncerz, lecz w sytuacji sam na sam uderzył za lekko i Śmieszek nogami wybił piłkę na róg. Tuż przed przerwą jego piękną główkę zablokował natomiast jeden z obrońców.

Po zmianie stron nic się nie zmieniło, aczkolwiek Stal nie grała już na takiej intensywności. Po godzinie gry na boisku pojawił się Adrian Ligienza, który zmienił Piotra Głowackiego. Na lewą obronę przesunięty został Mozler, a to efekt tego, że Głowacki ze względu na nadmiar żółtych kartek nie będzie mógł zagrać w Lublinie i trener Janusz Niedźwiedź próbował już ustawienia na sobotnie spotkanie. Jego piłkarze też chyba byli myślami przy starciu na Arenie Lublin, bo nie prezentowali się tak jak przed przerwą. W 68. minucie miejscowi zostali za to skarceni, bo szybką kontrę wykończył Kacper Nastałek. Goście zwietrzyli swoją szansę i groźniej atakowali. Gospodarze natomiast już nie bardzo potrafili wrócić do własnego grania i na ich grę na pewno nie patrzyło się w tym czasie z przyjemnością. W doliczonym czasie wynik ustalił jednak Tomasz Płonka i trzy punkty zostały w Rzeszowie.

ZOBACZ TAKŻE - Andreja Prokić: Nasz trener jest podobny do Brzęczka