W tym zdaniu zawarł cały plan, jaki rzeszowianie mieli na spotkanie z Karpatami. Czyli strzelić jak najszybciej gola, a później solidną defensywą wybijać miejscowych z rytmu, przerywać ich ataki i czekać na ewentualną szansę w kontrze.
Zamierzenie stalowcy w pełni zrealizowali, wszak w 22 minucie Kamil Bętkowski precyzyjnie przymierzył z około 20 metrów i piłka zmieściła się między wyciągniętym Mateuszem Krawczykiem, a słupkiem. Goście podsumowali tym strzałem okres bardzo dobrej postawy w ofensywie. Chwilę wcześniej bowiem przed szansą wpisania się na listę strzelców stanęli Piotr Ceglarz i Bartosz Pikul. Obaj znaleźli się w bliskiej odległości od bramki Karpat i posiadali dość dużą swobodę, jak na tę część boiska. Pierwszy z rzeszowian jednak nie trafił w bramkę, a drugi w piłkę.
Jako się rzekło trafienie Bętkowskiego przeorganizowało taktycznie Stal. Przyjezdni skupili się bardziej na defensywie, na niedopuszczaniu krośnian do klarownych sytuacji. Optycznie zatem rzecz biorąc częściej przy piłce byli miejscowi, to oni konstruowali akcje, wrzucali piłkę na pole karne. Taki obraz dominował przede wszystkim pod koniec pierwszej połowy, bo wtedy Karpaty ewidentnie przejęły inicjatywę na placu. Szkopuł w tym, że korzyści rzeczywistych, czyli strzeleckich okazji nie miały za wiele.
– Stal zmusiła nas do prowadzenia gry. W poprzednich spotkaniach atakowali głównie przeciwnicy, a my nastawialiśmy się na kontry. Teraz wszystko się zmieniło i nie do końca poradziliśmy sobie z atakiem pozycyjnym – podkreślił Dariusz Jęczkowski, trener krośnian.
Gospodarze przypomnijmy mierzyli się dotychczas na wyjazdach z Podhalem i Resovią, a tydzień temu podejmowali faworyzowany Motor. W tamtych meczach właśnie kontrataki i gra obronna stanowiły podstawę sukcesu, teraz natomiast należało pokazać klasę w konstrukcji, a nie destrukcji. Kibice długo czekali na dobre szanse gospodarzy, ale w końcu się doczekali. W 81. minucie Bartłomiej Gliniak, obrońca Stali, w ostatniej chwili wybił piłkę z linii bramkowej, a kilkadziesiąt sekund później Dawid Burka trafił w słupek. Brakło trochę szczęścia, ale wcześniej, na początku drugiej połowy. koncentracji. Ponieważ po fatalnym błędzie obrony Stal podwyższyła wynik.
Karpaty Krosno - Stal Rzeszów 0:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Bętkowski 22, 0:2 Bętkowski 52.
Karpaty: Krawczyk 5 – Stasz ż 4, Burka 6, Kołodziej 6, Botvynnyk 5 – Kuliga ż 5 (78 Krzysztoń), Daszyk 4 (63 Sajdak), Białasik 4 (63 Fundakowski), Mordec 5 (78 Zięba), Buszta 5 (69 Stec) - Cempa ż 6. Trener Dariusz Jęczkowski.
Stal: Wasiluk 6 – Skała 6 (75 Gliniak), Duda 6, Basista 6, Kordas 6 – Pikul 6 (88 Puc), Szeliga 7 (86 Skiba), Bętkowski 8 (72 Revak), Reiman 7, Ceglarz 7 – Koczon 6 (80 Maślany). Trener Tadeusz Krawiec.
Sędziował Burak (Zamość). Widzów 600.
Zobacz także: Grzegorz Sitek, trener Wólczanki po meczu z Chełmianką
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce
- Lodzia z "Rancza" bardzo się zmieniła. Na nowych zdjęciach trudno ją rozpoznać
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice