3 liga. Wisła Puławy zremisowała z Texom Sokół Sieniawa. Lider nie taki straszny

Goście grali bardzo agresywnie, szybko przerywając zapędy ofensywne miejscowych. Sokół nie tylko się bronił, ale też sam próbował konstruować akcje ofensywne. W 36 minucie omal podopieczni Ryszarda Kuźmy nie zdobyli gola. Michał Kitliński w dogodnej sytuacji w polu karnym, posłał piłkę nad poprzeczką.

Drugą połowę otworzył strzał Adriana Paluchowskiego, przeniesiony nad poprzeczkę przez Mateusza Zająca. Chwilę później goście cieszyli się ze strzelonej bramki. Jarosław Lis wykorzystał złe ustawienie obrony Wisły i otworzył wynik meczu. Niestety osiem minut później było już 1:1. Wspomniany już Paluchowski, strzałem z pola karnego doprowadził do remisu. Do końca meczu to gospodarze byli stroną dominującą. W 84 minucie strzał Bartosiaka w ostatniej chwili odbił jeden z obrońców gości, zaś w doliczonym czasie gry strzał Skałeckiego okazał się minimalnie niecelny.

– Rozegraliśmy dość otwarty mecz. Nie przyjechaliśmy się tutaj tylko bronić. Tez mieliśmy swoje pomysły, swój plan, a że gospodarze też chcieli wygrać, to skończyło się polubownie. Jestem generalnie zadowolony z drużyny, w końcu graliśmy z liderem na jego boisku. Zawodnicy zrobili swoją pracę, zagrali nasz plan. Z tych siedmiu remisów jak byśmy coś przegrali, a wygrali z trzy, cztery to byśmy mieli więcej punktów. – podsumował mecz trener Sokoła, Ryszard Kuźma.

Wisła Puławy - Texom Sokół Sieniawa 1:1 (0:0)

Bramki: 0:1 Lis 60, 1:1 Paluchowski 68.

Wisła: Owczarzak - Cheba, Skałecki ż, Kiczuk ż, Cyfert ż, Pigiel ż (60 W. Puton), Brągiel ż (73 Pielach), T. Zając ż (46 Bartosiak), Drozdowicz, Paluchowski, Kuban. Trener Mariusz Pawlak.

Sokół: M. Zając – Grasza (46 Majda), Kapuściński, Drelich ż, Lis – Purcha, Burka, Jędryas – Kitliński (74 Pikiel), Mazurek, King (46 Skała). Trener Ryszard Kuźma.

Sędziował Nestorowicz (Biała Podlaska). Widzów 200.