Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

30-latek miał szczęście, że przeżył. Trwa proces

Ewa Gorczyca
Tomasz Jefimow
Trudno sobie wyobrazić, by taka rana w sercu powstała przypadkowo - mówili wczoraj w krośnieńskim sądzie biegli chirurdzy. Potwierdzili, że Mariusz F. z Targowisk żyje tylko dlatego, że podjęta została szybka akcja ratunkowa.

W Sądzie Okręgowym w Krośnie odbyła się dziś ostatnia rozprawa w procesie, dotyczącym zdarzenia sprzed roku.

O usiłowanie zabójstwa prokuratura oskarża 26-letniego Michała B. z targowisk. To on miał ugodzić nożem w serce 30-letniego Mariusza F. Do zdarzenia doszło w październiku rok temu, w okolicy sklepu w Targowiskach.

Wieczorem spotkała się tam grupka miejscowych, pili alkohol. Mariusz F. też dołączył do towarzystwa. Był mocno pijany. Nie był agresywny, ale irytujący dla otoczenia. Młody mężczyzna cierpi na upośledzenie umysłowe, jak zeznawali świadkowie, pod wpływem alkoholu zachowywał się w sposób zaczepny, denerwujący innych.

Zdaniem prokuratury w pewnym momencie zirytowany Michał B. wyciągnął z kieszeni nóż monterski, jedną ręką przytrzymał Mariusza F. za ramię, drugą zadał cios w jego klatkę piersiową.

Oskarżony Michał B. broni się, twierdząc, że Mariusz F. sam nadział się na ostrze narzędzia, które wyjął, bo chciał je pokazać kolegom. Gdy młody mężczyzna upadł i się nie podnosił, to oskarżony zadzwonił po karetkę. Jednak ukrył nóż.
O opinie na temat obrażeń Mariusza F. sąd poprosił dwóch lekarzy (jeden z nich ratował życie poszkodowanego w krośnieńskim szpitalu). Biegli, którzy wcześniej nie stawiali się na wezwania sądu, dziś pojawili się na rozprawie i złożyli zeznania. Poprosili też o anulowanie nałożonych za wcześniejszą nieobecność kar, tłumacząc, że w tym czasie byli na urlopach albo operowali. Sąd się zgodził.

Sędzia Janusz Szarek pytał, czy obrażenia, których doznał Mariusz F. mogły powstać przypadkowo.

- Nie mogę sobie wyobrazić, że ktoś tak po prostu nadział się na nóż, trafiając prosto w serce - mówił jeden z chirurgów. Jego zdaniem taki cios był zadany umyślnie. - Teoretycznie mogło dojść do zranienia podczas szarpaniny, ale wydaje mi się to mało realne - dodał.

Tę opinię potwierdził drugi z chirurgów. Podkreślił, że Mariusz F. miał dużo szczęścia, że przeżył. Ostrze przebiło bowiem serce i gdyby nie akcja ratunkowa i zabiegi chirurgiczne - czekała go śmierć.

- Gdyby sprawca nie miał zamiaru ugodzić, odruchowo cofnąłby rękę i do tej sytuacji by nie doszło - stwierdził biegły. Dodał, że każdy normalny człowiek zdaje sobie sprawę, czym grozi uderzenie nożem w klatkę piersiową.

Przesłuchanie biegłych zakończyło postępowanie dowodowe. Sąd zamknął rozprawę, ale postanowił odroczyć wygłoszenie mów końcowych przez prokuratora i obrońcę. Wyrok może zapaść za tydzień.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24