Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

4 godziny w busie bez klimatyzacji. To był koszmar, a nie wycieczka

Tomasz Jefimow
Wycieczka miała być atrakcją naszego pobytu w uzdrowisku, niestety pozostaną nam z niej tylko złe wspomnienia - opowiadają kuracjusze z Rymanowa – Zdroju.
Wycieczka miała być atrakcją naszego pobytu w uzdrowisku, niestety pozostaną nam z niej tylko złe wspomnienia - opowiadają kuracjusze z Rymanowa – Zdroju. Tomasz Jefimow
Prawie 4 godziny w upale w busie bez klimatyzacji. Tak zwiedzały Bieszczady kilkuletnie dzieci. Sześcioletnia dziewczynka prosto z wycieczki trafiła do krośnieńskiego szpitala, gdzie spędziła dwie doby.

Na kurację do Rymanowa-Zdroju rodzice przyjechali ze swoimi pociechami, w większości cierpiącymi na choroby układu oddechowego, z różnych stron Polski. Propozycja wycieczki była bardzo atrakcyjna. Niski koszt, ciekawa trasa: Sanok, Solina, Cisna, Krempna.

- Pierwsza rzecz, o którą pytałyśmy, to czy autobus ma klimatyzację -opowiada pani Izabela z Pruszkowa. - Usłyszałyśmy, że dziś to standard, i że będzie autobus z klimatyzacją.

Przecież miał być autobus

W dniu wyjazdu 22-osobowa grupa (11 dzieci i 11 rodziców) zamiast autokaru na parkingu zastała busa.

- Zadzwoniliśmy zapytać, co z obiecywanym autokarem - opowiada Maria Goncik z Będzina. - Właścicielka przeprosiła nas, twierdząc, że o tej porze nie ma już autobusów, bo wszystkie są na trasach. Uspokajała, że z pojazdem jest wszystko w porządku.

- Przekonywała nas do tej wycieczki, więc stwierdziliśmy, że jakoś się pomieścimy, chociaż była propozycja oddania pieniędzy, gdybyśmy zrezygnowali - mówi pani Izabela.

Grupa wyruszyła do Sanoka. Rano było jeszcze dobrze, ale z godziny na godzinę robiło się coraz bardziej gorąco.

Kierowca musi przejechać trasę

- Kiedy jechaliśmy już w stronę Soliny, poprosiliśmy, żeby kierowca włączył klimatyzację. W odpowiedzi usłyszeliśmy, żebyśmy uchylili okna, bo klimatyzacji nie ma - opowiada pani Kamila z Poznania.

Po rejsie po Zalewie Solińskim rodzice uznali, że lepiej zakończyć wycieczkę.

- Dzieci były już zmęczone, chcieliśmy wrócić najkrótszą drogą do sanatorium - mówią. - Ale kierowca stwierdził, że nie może wracać bez przejechania całej trasy, ponieważ musi zaliczyć kilometry. Inaczej firma nie zapłaci mu za kurs.

- Owszem, kiedy poprosiliśmy, żeby kierowca się zatrzymał, zrobił to - przyznaje Teresa Stefanowska z Warszawy. - Ale nie szukał miejsca w cieniu, tylko stał w słońcu. Mało tego, jechał powoli, bo przewodnik musiał opowiadać, co jest na prawo i na lewo.

Rodzice twierdzą, że w busie spędzili prawie 4 godziny w 40-stopniowym upale.

- Dzięki temu, że były postoje, kupowaliśmy zimne napoje i robiliśmy dzieciom okłady, historia nie skończyła się tragicznie - mówią.

- Dzieci były osłabione, zaczęły wymiotować, zasypiać. Wołaliśmy do kierowcy, żeby zawrócił, ale nas nie posłuchał - twierdzi pani Kamila.

- Moje trzyletnie dziecko ma astmę oskrzelową. Zaczęło brakować mu tchu, było całe mokre - dodaje Maria Goncik.

Dzieci były półprzytomne

W końcu rodzice zadzwonili na pogotowie. Dyspozytorka skierowała ich do najbliższej przychodni, w Dukli.

- Dzieci były półprzytomne, jedno z nich musiało zostać w szpitalu. My i pozostałe dzieci zostaliśmy podpięci pod kroplówki.

- Ja po tej wycieczce musiałam jechać na badanie ginekologiczne, bo nie czułam ruchów dziecka - mówi pani Kamila, która jest w ciąży - Było podejrzenie niedotlenienia, na szczęście okazało się, że serce bije i jest już dobrze.

Firma zwróciła grupie pieniądze.

- Ale zabrakło przyzwoitości, bo nikt nas nie przeprosił - twierdzą rodzice.

Właścicielka twierdzi, że podstawiła jeden z najlepszych busów. W czerwcu przechodził badanie techniczne, z klimatyzacją wszystko było w porządku.

- Gdyby te panie zadzwoniły, że coś jest nie tak, podstawiłabym nowy autokar. Zgodnie z prawem miałam na to trzy godziny. W tym czasie zaproponowałabym jakieś lody czy obiad. Teraz słyszę, że żądają ode mnie odszkodowania. A przecież zwróciłam koszty. Zrobiłam, co mogłam - podsumowuje szefowa firmy organizującej wycieczkę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24