4 liga. Dotychczasowy lider, Wisłok Wiśniowa przegrał u siebie z Polonią Przemyśl

Pojedynek Wisłoka Wiśniowa z Polonią Przemyśl był tym, o którym sporo się mówiło przed sobotnią kolejką. Wisłok był przecież liderem, a Polonia z kolei to jeden z faworytów ligi.

Mecz bardzo dobrze rozpoczął się dla gości, bo już w 6. minucie gola zdobył Walat. - Szybko straciliśmy bramkę i to po stałym fragmencie gry - to nie powinno się zdarzyć - przyznał trener gospodarzy Krzysztof Korab. Wisłok jednak już pokazał w tym sezonie, że potrafi odrabiać straty i tak też było tym razem, bo w 24. minucie miejscowi wyrównali po karnym, którego na bramkę zamienił Maślany. Polonia jednak nie zamierzała zwalniać i w pierwszych 45 minutach zdobyła jeszcze dwa gole po strzałach Kazka i Vorobeia.

Mimo wszystko gracze z Wiśniowej raz jeszcze pokazali charakter - w końcówce spotkania gola zdobył Michał Szymański. - Wtedy rzeczywiście zrobiło się trochę nerwowo, ale na szczęście za chwilę odpowiedzieliśmy dobrą akcją, po której do siatki trafił Broda - przyznał trener gości Grzegorz Opaliński.

Wisłok Wiśniowa – Polonia Przemyśl 2:4 (1:3)

Bramki: 0:1 Walat 6; 1:1 Maślany 24-karny; 1:2 Kazek 29; 1:3 Vorobei 45; 2:3 Szymański 87; 2:4 Broda 90+1.

Wisłok: Wieczerzak 3 - Kopeć 4 (60 K. Szymanski), Kocój 4, Kuta 4, Boruta ż 4 (75 Zimny), Skała 4, Guzek 4, Rutyna 4 (62 Maik), Maślany 5, M. Szymański ż 5, Złotek 4. Trener Krzysztof Korab.

Polonia: Cisek 8 – Solarz ż 8 (57 Broda ż 8), Andreasik 8, Karakuszka ż 8, Cach 8 – Vorobei ż 8, Kazek 8, Skiba ż 8, Głuszko 8, Sedlaczek 8 – Walat 8. Trener Grzegorz Oplaliński.

Sędziował Samołyk 7 (Stalowa Wola). Widzów 200.

ZOBACZ TAKŻE - NOWINY - Janusz Niedźwiedź trener Stali Rzeszów