Mecz rozpoczął się znakomicie dla gospodarzy. Po pierwszej akcji ofensywnej bowiem arbiter podyktował dla Karpat rzut wolny na wysokości narożnika pola karnego i do piłki podszedł etatowy egzekutor stałych fragmentów gry wśród krośnian, Dawid Król. Strzelił mocno, bezpośrednio na bramkę Piotra Krzanowskiego, a interweniujący Karol Adamiak tak nieszczęśliwie uderzył piłkę głową, że ta zmyliła bramkarza i wpadła do siatki. Ten kto myślał, iż udany początek ustawi spotkanie miejscowym i pozwoli kontrolować przebieg wydarzeń na murawie, srodze się pomylił.
Sanoczanie wszak ruszyli do ataków i zepchnęli całkowicie rywali do defensywy. Dobre zawody rozgrywał wówczas Kamil Jakubowski, wyprzedzający krośnian na lewej stronie, raz po raz groźnie dośrodkowujący, i co najważniejsze, stwarzający dla Stali okazje bramkowe. W ogóle Karpaty miał spory problem z lewą flanką gości. Włączający się bowiem do akcji ofensywnych lewy obrońca, Konrad Kaczmarski też potrafił ograć przeciwnika, ostro przyspieszyć, a później zacentrować. W konsekwencji tych akcji Jakub Ząbkiewicz dwukrotnie mijał się z piłką blisko bramki Karpat, Damian Niemczyk zawinął w polu karnym krośnianami, podał wzdłuż linii pola bramkowego, ale nie było chętnego na zamknięcie akcji i tym samym wpisanie się na listę strzelców.
Pod koniec pierwszej połowie krośnianie opanowali sytuację, a po przerwie nie pozwalali już stalowcom na tak swobodne rozgrywanie ataków. Jeszcze w samej końcówce meczu Sebastian Sobolak znalazł się w polu karnym Karpat, oddał mocny strzał, lecz Mateusz Krawczyk obronił.
– W pierwszej połowie cofnęliśmy się zbyt głęboko, nie powinniśmy do tego dopuścić. Na szczęście przetrwaliśmy ciężkie chwile, a później potrafiliśmy wybijać przeciwnika z rytmu, utrzymywać się dłużej przy piłce, i również groźnie atakować
– powiedział Dariusz Liana, trener Karpat.
– Taka jest piłka, że czasami nawet jak się dominuje na boisku, to i tak się przegrywa. Nam się w tym sezonie przydarzają takie sytuacje zbyt często. Szkoda, bo byliśmy w stanie wygrać w Krośnie. Zawiodła skuteczność – podsumował z kolei Piotr Kot, szkoleniowiec Stali.
Karpaty Krosno - Geo-Eko Ekoball Stal Sanok 1:0 (1:0)
Bramka: 1:0 Karol Adamiak 3-samobójcza.
Karpaty: Krawczyk – Gierlasiński ż (59 Majewski), Stasz, Zych (25 Asante ż), Wojtasik – Czelny, Stańko, Dziadosz, Król, Ramiro (74 Blezień) – Fundakowski (90+1 Kozubal). Trener Dariusz Liana. Piotr Hajduk II trener ż na ławce.
Ekoball: Krzanowski – Sz. Słysz, Władyka, Karol Adamiak ż, Kaczmarski ż – J. Ząbkiewicz (79 Jaklik), K. Słysz (61 Sobolak), Baran ż, Tabisz, Jakubowski – Damian Niemczyk cz 76. Trener Piotr Kot ż.
Sędziował Mroczek (Mielec). Widzów 600.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Hakiel złożył ukochanej arabską przysięgę miłości! Poznali się 6 miesięcy temu...
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"