4 liga. Legion zdobyty. Jakub Chrupcała ma chyba patent na ekipę z Pilzna

Obie drużyny rozpoczęły z wielką ochotą na bramki i apetytem na zwycięstwo. Najpierw świetną sposobność mieli goście, bowiem po zagraniu Adriana Nowaka piłka omal nie wpadła do bramki Legionu. Gdyby więcej szczęścia i trochę lepszą pozycję do strzału miał Kamil Bała, to pewnie piłka po jego uderzeniu z boku piłka nie obiłaby się od słupka, tylko zatrzepotała w siatce.

Jarosławianom wyraźnie do dobre wyszły zmiany. Byli lepiej zorganizowani w środku pola, organizowali groźne akcje ofensywne. Jednym słowem na boisku pachniało golem dla jedenastki z Jarosławia. W 61 minucie było 1:1. Michał Stankiewicz podał z rzutu wolnego do wprowadzonego do gry Jakuba Chrupcały, który oprócz tego, że ma patent na strzelanie Legionowi, przymierzył jak trzeba i piłka zatrzepotała w bramce gospodarzy.

Ten gol był jak witamina dla gości, którzy mieli kolejne okazje do zdobycia bramek. W 70. minucie piłka po uderzeniu Adriana Nowaka, wylądowała na poprzeczce. Ale jak się coś odwlecze, to… nie uciecze. W 74 minucie Rafał Dusiło podała do Chrupcały, a ten już wiedział, co ma zrobić, czyli pokonał golkipera z Pilzna po raz drugi. Gdyby w 80. minucie ten zawodnik trochę inaczej kopnął piłkę byłoby pewnie 3:1 dla JKS-u. Skończyło się na 2:1, ale i tak koledzy powinni z radości schrupać popularnego „Chrupka”, bo wykonał dobrą robotę.

JKS wygrał na trudnym terenie i nadal zajmuje trzecią lokatę.

Bramki: 1:0 Tyrka 19; 1:1 Chrupcała 61; 1:2 Chrupcała 74

Legion: Maziarka, Buras, Remut, Mazur, B. Czyjt, Sztuka ż (72 Ł. Czyjt), Pęcak (83 Stańczyk), Manzo, Tyrka (75. Mendes), Chmura, Syguła. Trener Łukasz Bartkowski.

JKS: Makowski, Drozd (46. Dubaj), Szakiel (46. Chrupcała), Płoszczynskij ż, Bała, Sobolewski ż, Stankiewicz (84. Saramak), Nowak, Pakuła (46. Socha), Pawlak (67. Dusiło), Zieliński. Trener Grzegorz Baran.

Sędziował: Warzocha (Rzeszów). Widzów: 150.