4 liga podkarpacka. Geo-Eko Ekoball Stal Sanok uratowała remis w ostatniej akcji meczu

Obie drużyny walczą o utrzymanie i potrzebują punktów jak tlenu. Sobotni remis nikogo w pełni nie zadowolił. - Jesteśmy rozczarowani. Uważam, że byliśmy lepszym zespołem - ocenił Marcin Kudłacz, prezes Legionu.

Już w 6. min na prowadzenie mógł wyjść Ekoball. Przed szansą stanął Andrei Trukhan - niebezpieczeństwo zażegnał Aleksander Stachnik. Potem Trukhan jeszcze raz groźnie uderzył, tym razem głową i znowu z wyczuciem interweniował bramkarz z Pilzna. Okazje, aby się wykazać, w 1 połowie miał również golkiper sanocki i zachował czyste konto.

Gole padły po zmianie stron. W 60. min goście najpierw przerwali akcję pilźnian, przy wyprowadzaniu piłki błąd popełnił jednak Rivera, Legion ponowił atak i Tomasz Barycza strzałem z ok. 16 metrów trafił na 1:0. Gospodarze szukali kolejnych okazji, ale przy tym stale musieli mieć się na baczności w defensywie, bo przyjezdni z całych sił walczyli o poprawę wyniku.

W końcówce Legion starał się trzymać rywali daleko od swojej bramki. Nie mając nic do stracenia, sanoczanie w ataku stosowali proste środki, grali dalekimi podaniami i już w doliczonym czasie doprowadzili do remisu. Przy rzucie rożnym na pole karne miejscowych zawędrował nawet bramkarz z Sanoka i właśnie Piotr Krzanowski, po dograniu Niemczyka, głową przedłużył dośrodkowanie, a Padiasek z bliska wpakował piłkę do siatki.

- Można było wygrać, ale lepszy punkt niż nic. Kolejny raz kreujemy sytuacje bramkowe, tylko jest problem z ich wykorzystywaniem - powiedział Piotr Kot, trener Ekoballu Stali Sanok.

Bramki: 1:0 Barycza 60, 1:1 Padiasek 90+4.

Legion: Stachnik - Tyrka (86 Serwon), Syguła (85 Chmura), Remut, Buras ż, Pęcak, Manzo ż, Czyż, Barycza (74 Ładyga), Szewczyk ż, Mazur. Trener Łukasz Bartkowski.

Ekoball: Krzanowski - Ząbkiewicz, Suszko (67 Adamiak), Padiasek, Sz. Słysz, Rivera, Lorenc, Pielech (75 Gawlewicz), Niemczyk, K. Słysz, Trukhan (87 Bouteraa). Trener Piotr Kot.

Sędziował Wolan (Tarnobrzeg). Widzów 150.