JKS zaprezentował się zdecydowanie lepiej niż w ostatnich tygodniach, ale i tym razem nie ustrzegł się przestojów. Nadal; chociaż wynik sugeruje coś innego, miał kłopoty ze skutecznością. Mecz dla gospodarzy zaczął się idealnie. Już w drugiej minucie na listę strzelców wpisał się Sebastian Pawlak, który wykorzystał podanie Karola Ptasznika. Wydawało się wtedy, że miejscowi szybko zdobędą kolejne gole, bo cały czas mieli przewagę i często gościli w polu karnym Wisłoka.
Bramkarz Wiśniowej był jednak bardzo czujny i raz po raz ratował z opresji swój team. Piłkarze JKS-u mieli fatalnie nastawione celowniki. Tak było chociażby w 15 minucie, gdy po akcji Patryka Zielińskiego z Michałem Stankiewiczem, ten drugi uderzył obok słupka. Tak było też w 22 minucie, kiedy na próbę z dystansu zdecydował się Piotr Pindak. Wówczas futbolówka również poleciała obok słupka. W odpowiedzi bramkarza JKS-u próbował zaskoczyć Jakub Krok, szukając gola nawet bezpośrednio z rzutu rożnego. W 24 minucie w doskonałej sytuacji znalazł się Zieliński, ale trafił wprost w golkipera Wisłoka, to samo za chwilę powtórzył Kamil Bała. W 31 minucie po wrzutce Pawlaka Adrian Nowak strzelał główką, też jednak bezskutecznie.
W drugiej połowie JKS wciąż marnował okazje, tymczasem ekipa z Wiśniowej nieoczekiwanie wyrównała. Gola na remis zdobył Paweł Piątek, który sfinalizował indywidualną akcję Krzysztofa Kasperkowicza. Na stadionie zapanowała konsternacja, bo gospodarzom po raz kolejny w tej rundzie uciekały punkty. Tymczasem drużyna Wisłoka uwierzyła, że może coś jeszcze zdziałać, ale chyba za bardzo ruszyła do przodu i odsłoniła defensywę. Jarosławianie zaczęli niebezpiecznie kontrować. W 76 minucie nastroje kibicom poprawił Pawlak, który wykorzystał rzut karny podyktowany za faul Patryka Misztala na Karolu Ptaszniku. W 90 minucie trzecią bramkę dla JKS-u zdobył Radosław Socha, który nie zmarnował sytuacji sam na sam z bramkarzem Wisłoka a zwycięstwo przypieczętował Pawlak, po podaniu Pindaka. Popularny „Seba” miał szansę na swoje czwarte trafienie w tym meczu, ale w 6 minucie doliczonego czasu przestrzelił jedenastkę, trafiając w słupek, zaś przy dobitce skiksował.
– Uff, zagraliśmy znacznie lepiej niż w poprzednich meczach, ale był moment, że zrobiło się gorąco – podsumował tuż po końcowym gwizdku Michał Cebula, wiceprezes JKS.
– Szkoda, bo remis był w naszym zasięgu – komentowali natomiast schodzący do szatni piłkarze z Wiśniowej.
JKS Jarosław – Wisłok Wiśniowa 4:1 (1:0)
BRAMKI: 1:0 Pawlak 2, 1:1 Piątek 60, 2:1 Pawlak 76-karny, 3:1 Socha 90, 4:1 Pawlak (90+3)
JKS: Makowski - Drozd, Baran, Szakiel, Ptasznik (78. Chrupcała) – Bała (60. Socha ż), Stankiewicz (60 Sobolewski), Pawlak, Nowak (60. Dusiło), Pindak – Zieliński (90+4 Nowogrodzki). Trener: Grzegorz Baran.
Wisłok: Korziewicz – Szymański ż, Misztal (78. Koczela), Piątek, Zięba - Czelny, Kasperowicz, Krępa, Cetnarski (64. Sobuś), Krok - Kowtok. Trener: Wojciech Kogut.
SĘDZIOWAŁ: Kantor (Rzeszów). Widzów: 300.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Ujawniamy listę klientów internetowej szamanki! Gwiazdy telewizji i żony piłkarzy...
- Tak żyje "Biały Cygan" Bogdan Trojanek. Zna Viki Gabor, adoptował dziecko z klasztoru
- Skrzynecka przesadza z retuszem? Tak wymalowała się na wycieczkę. Jak w tym chodzić?
- Taka jest Roxie za kulisami "TzG". Prawda o jej zachowaniu wyszła na jaw [WIDEO]