4 liga podkarpacka. Piast Tuczempy mocno postraszył Wisłokę Dębica i był bardzo bliski kolejnej wyjazdowej wygranej

Piast Tuczempy od początku sezonu rewelacyjnie spisuje się na wyjazdach i dopiero pierwszy raz nie wraca do domu w glorii zwycięzcy. I tym razem drużyna Łukasza Laski była bliska trzech punktów, ale bardzo przeciętnie dysponowanej Wisłoce jeden punkt uratował Damian Lubera.

Goście od początku meczu mocno postawili się faworyzowanym gospodarzom i już na samym początku mogli prowadzić, ale z prezentu Kamila Dybskiego nie skorzystał Łukasz Tyrawski i golkiper biało-zielonych zdołał jeszcze naprawić swój błąd. Gospodarze odpowiedzieli strzałem Damiana Łanuchy i na tym w zasadzie ofensywne argumenty w tej części meczu się skończyły.

Po zmianie stron wcale nie było pod tym względem lepiej, ale gra ożywiła się po upływie godziny, a wpływ na to miała oczywiście bramka Łukasza Czuba. Miejscowi starali się atakować, ale nie wyglądało to najlepiej. Udało się jednak wyrównać, a przy odrobinie szczęścia dębiczanie mogli nawet zdobyć bramkę zwycięską. Nie byłoby to jednak sprawiedliwe, bo Piast przynajmniej na ten jeden punkt na pewno zasłużył.

Wisłoka Dębica - Piast Tuczempy 1:1 (0:0)

Bramki: 0:1 Czub 62, 1:1 Lubera 83.

Wisłoka: Dybski 4 – Fedan 6 (70 Wrzosek), Remut, 6 Cabała 6, Hus 7 - Sojda ż 7, Pęcak ż 6, Łanucha ż 7, Rębisz 5 (65 Bożek) - Gwiazda ż 4, Nowak 4 (67 Lubera). Trener Dariusz Kantor.

Piast: Majcher 6 – Misiąg 6, Jaroch 7, Pasaj 7, Aab 7 – Łukasiewicz 7 (68 Wiącek), Gurak 5 (46 Kloc 6), Noga 6, Karólak ż 6, Czub ż 6 (89 Tarnawski) – Tyrawski 4 (68 Białogłowski ż). Trener Łukasz Laska.

Sędziował Kołodziej 7 (Rzeszów). Widzów 300.

ZOBACZ TAKŻE - Łukasz Krawczyk: Na grę w 1 lidze trzeba 150 tysięcy [STADION]